Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Minister finansów podał się do dymisji

Wicepremier Marek Belka zrezygnował ze stanowiska - poinformował wczoraj premier Leszek Miller. Szef rządu przyjął dymisję. - Mój potencjał energetyczny się wypalił. To bardzo ciężka robota. Zawsze mówiłem, że w Polsce praca ministra finansów to praca sezonowa - tłumaczył na konferencji prasowej wicepremier. Belka będzie pełnił funkcję do czasu wręczenia mu przez prezydenta aktu odwołania. Prezydent Aleksander Kwaśniewski przyjął z rozczarowaniem i żalem decyzję ministra Belki. - Prezydent wyraża uznanie profesorowi Markowi Belce za podjęte i skuteczne wysiłki na rzecz wyprowadzenia finansów publicznych z zapaści, przygotowanie budżetów państwa na lata 2002 i 2003 oraz działania prowadzące do ożywienia polskiej gospodarki - napisano w komunikacie służb prasowych głowy państwa. Prezydent podpisze decyzję o odwołaniu po rozmowach z premierem Leszkiem Millerem. Na razie nie wiadomo kto zastąpi Marka Belkę na stanowisku. Premier Miller powiedział, że nazwisko nowego ministra finansów poznamy w najbliższej przyszłości. Marek Belka zapewnił, że jego dymisja nie ma nic wspólnego z wysokością przyszłorocznego deficytu budżetowego. Wczoraj rząd poinformował, że przyszłoroczny deficyt budżetowy ma wynieść 43 miliardy złotych. Wcześniej zapowiadano, że deficyt nie przekroczy 40 miliardów złotych. - Dymisja wicepremiera ministra finansów Marka Belki jest wydarzeniem niekorzystnym dla gospodarki i może zdestabilizować rynek - mówi lubelska posłanka Zyta Gilowska (PO). - Minister Belka jest specjalistą o opinii osoby rozumiejącej idee gospodarki rynkowej. Jego odejście w momencie przyjmowania założeń budżetowych na przyszły rok ma kontekst znamienny, bo od racjonalności tych założeń zależy dalszy rozwój polskiej gospodarki. Grzegorz Wójtowicz z Rady Polityki Pieniężnej uważa, że zmiana na stanowisku ministra finansów nie zachwieje polską gospodarką. - Dymisja Marka Belki nie jest trzęsieniem ziemi i różni się od trzęsienia ziemi tym, że wkrótce pojawi się następca - uważa Grzegorz Wójtowicz. Marek Belka \"uciekł z tonącego okrętu” - tak dymisję ministra finansów ocenił Andrzej Lepper. Jego zdaniem, jeśli następcą Belki będzie osoba zależna od Rady Polityki Pieniężnej, NBP i prezydenta, to \"nie wyjdzie to na dobre”. (tw, pap)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama