Cotygodniowe spotkania Czaderek to szansa przede wszystkim na dobrą zabawę, sporą dawkę ruchu i sympatyczne towarzystwo.
- To godna polecenia rzecz. Utrzymujemy się w dobrej kondycji, co jest bardzo ważne dla zdrowia. Nie siedzimy w domu, spotykamy się nie tylko na próbach i na występach, ale i po. Poznajemy nowych ludzi, nowe środowisko – opowiada Jolanta Wysokińska, która w zespole Lubelskie Czaderki jest od samego początku. – To też lekcja dystansu do samej siebie, nauka rytmiczności i powód do zadowolenia.
Kim są Lubelskie Czaderki?
To dojrzałe panie, często już na emeryturze, które lubią taniec i gimnastykę. Razem z instruktorką opracowują układy taneczne do piosenek. Panie można zobaczyć na licznych występach. Do tej pory m.in. w lubelskiej Strefie Kibica podczas Euro 2012, na lokalnych imprezach dla seniorów i podczas dzielnicowych uroczystości, na charytatywnych meczach, finale WOŚP czy w ogólnopolskiej telewizji, gdzie występowały na żywo.
Za nimi także taneczny występ na warszawskim Torwarze podczas konferencji o zdrowym stylu życia seniorów.
Euro początki
Lubelskie Czaderki trenują w Dzielnicowym Domu Kultury Węglin w Lublinie. Zespół powstał tuż przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku, by rozgrzewać kibiców przed występami reprezentacji Polski. Pomysłodawczynią i pierwszą szefową grupy była Anna Kuszneruk.
Już pierwszy casting, w marcu 2012 roku, był wielkim wydarzeniem na Węglinie i w całym Lublinie. – Zgłosiło się wówczas wiele pań, cała sala była pełna – wspomina Teresa Wójcik, Lubelska Czaderka związana z grupą od początku.
– Do tej pory zespół ma się bardzo dobrze, regularnie się spotykamy i trenujemy – wyjaśnia Justyna Jasłowska, choreografka i instruktorka Lubelskich Czaderek.
Z pomponami
Na początku w zespole było 30 pań, do dziś tańczy 15. Stąd kolejny casting do zespołu. W minioną sobotę przed obliczem jury na Węglinie stanęło sześć odważnych pań, które musiały zatańczyć prosty układ taneczny, a także opowiedzieć o sobie i swoich zainteresowaniach. Dlaczego chcą dołączyć do Czaderek?
– Dzieci mnie namówiły. Powiedziały, że powinnam zrobić coś dla siebie – mówi Jadwiga Maliborska. – Ten casting traktuję jako możliwość sprawdzenia siebie, przełamania barier.
– Od 11 lat jestem na emeryturze. Trzeba robić coś z wolnym czasem, a zawsze lubiłam taniec i śpiew – tłumaczy Maria Nowicka. – Ważne, by utrzymać kondycję. Samemu trudno, a w grupie jedna pani mobilizuje drugą.
– To dla mnie coś zupełnie nowego – dodaje Stanisława Wesołowska. – Przyszłam tu dla radości z tańca, odrobiny ruchu, z ciekawości i dla możliwości nawiązania nowych relacji.
Czy udało im się dołączyć do zespołu? Tego dowiemy się już wkrótce, jury jeszcze nie ogłosiło wyników naboru do zespołu.
Gdyby męczyły, to byśmy na nie nie chodziły
– Najpierw jest rozgrzewka, potem przypominamy sobie kroki, które już ćwiczyłyśmy, a następnie dodajemy nowe elementy do choreografii – mówi Justyna Jasłowska. Paniom nie obce są elementy tańca współczesnego, czy cheer dance – tańca, który wykonują cheerleaderki. Tancerki występują w biało-czerwonych strojach i z pomponami. Mają opracowane choreografie do piosenek Madonny, Kylie Minogue, czy ostatnio One Direction.
– To przede wszystkim rozrywka i sposób na miłe spędzenie czasu. Spotykamy się raz w tygodniu, a gdy przygotowujemy się do występu, to częściej. Treningi trwają po ok. 1,5 godziny. Wszyscy się dobrze bawimy – tłumaczy Jolanta Wysokińska.
Cotygodniowe spotkania wcale nie są dla pań męczące. – Gdyby męczyły, to byśmy na nie nie chodziły. Mi sprawiają ogromną przyjemność – tłumaczy Teresa Wójcik. - Bardzo lubię tańczyć, to moja pasja. Ale niestety mój mąż nie lubi. Dlatego wybrałam taniec solo.
Publiczność je pokochała
Każdy występ Czaderek ogromnie podoba się publiczności. – Jest mocno zdziwiona, że panie w naszym wieku potrafią się tak dobrze bawić. Reakcje są bardzo pozytywne, ludzie się z nami fotografują. Wszystkie występy są przesympatyczne, publiczność nas oklaskuje, reaguje żywiołowo – opowiada Teresa Wójcik. – Moi synowie są ze mnie dumni. Wspiera mnie rodzina i znajomi.
– Radzimy już sobie z tremą. Gdy publiczność ciepło nas przyjmuje, nie ma stresu – mówi Jolanta Wysokińska.
Pani Teresa dodaje, że wiele zależy od miejsca, w którym panie występują. – Do naszej choreografii potrzebujemy dużo przestrzeni, tańczymy z pomponami. Gdy występowałyśmy np. w Galerii Olimp w ramach finału WOŚP lub przy okazji Maratonu Lubelskiego przed Zamkiem Lubelskim, to takie sytuacje była dla nas komfortowe – tłumaczy pani Teresa.
Lubelskie Czaderki stały się inspiracją dla pań z innych miast. W Lesznie powstał zespół Cheerleaders \"Happy Ladies” 50+. Panie zauroczył występ lublinianek na warszawskim Torwarze.
Nie jest wykluczone, że w niedalekiej przyszłości odbędzie się kolejny casting do zespołu. By nie przegapić takiej szansy, warto często zaglądać na stronę internetową Dzielnicowego Domu Kultury Węglin www.ddkweglin.pl.
Reklama
Lubelskie Czaderki: Damy czadu w nowym składzie
Już niedługo do Lubelskich Czaderek dołączą kolejne energiczne panie. Za nimi casting, przed nimi pierwsze wspólne treningi. Będą gimnastykować się, tańczyć i występować przed coraz większą publicznością. Pierwszy w Polsce zespół cheerleaderek 50 plus wzbudza pozytywne emocje już od dwóch lat
- 21.03.2014 16:14

Powiązane galerie zdjęć:
Reklama













Komentarze