Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jak tu pięknie!

„– Ty buraczany dresie! Skopię ci ryja, szmato! Won mi stąd! – Naskocz mi idioto. Mam nadzieję, że na tym festynie to jeden z twoich koleżków poszedł do piachu. To nauczka na przyszłość, by organizować więcej takich, bo będzie u was więcej trupów! – Ty odtylcowy jebu...! Sam jesteś trup! – Dobra. Za rok przyjdę popatrzeć, jak cię wynoszą w foliowym worku. A teraz zamknij ryj! Mam nadzieję, że w przyszłym roku zdechnie was więcej..”. * * * Codziennie rano wyjść z podziwu nie mogę, w jakim ja pięknym kraju mieszkam. Ludzie tacy mili, uprzejmi, tolerancyjni. Statystyczny Polak używa słów „proszę”, „dziękuję’ i „przepraszam” przynajmniej 27 razy na minutę. Rozmowa, którą zacytowałem na wstępie, jest tego idealnym przykładem. O co w niej chodzi? Otóż w dalekim Toruniu, raz w roku odbywa się zlot tuningowców, czyli przerabiaczy aut. Spojlery, alufelgi, przyciemniane szyby i takie tam różne. Przez parę dni jeżdżą sobie i ścigają się. W tym roku najpierw ścigali się w piciu, więc była ofiara śmiertelna i kilku rannych. Władze Torunia nakazały imprezę przerwać. Cytaty natomiast pochodzą z forum internetowego „Gazety Wyborczej”, na którym rozpętała się ta kulturalna i gentlemańska, kurna, dysputa. Te pełne kurtuazji zwroty, życzenia – mimo spornych racji – zdrowia i szczęścia, pełne zrozumienie argumentów przeciwnika... Długo by tak wyliczać. Temat dyskusji nie jest tu akurat ważny, bo my, Polacy, o wszystkim tak sobie przytulnie rozmawiamy. Z tej naszej tolerancji i umiłowania bliźniego wyrastają potem nasi wspaniali rodacy w wersji eksportowej. Tzn. tacy, którymi możemy się pochwalić na świecie, a zwłaszcza w jednoczącej się coraz bardziej Europie. Bo czyż Andrew Lepper nie jest krasomówcą rangi, bez mała, Sokratesa? Czyż o. Rydzyk nie jest wręcz błogosławiony w swej tolerancji dla mniejszości? Czyż młodzieńcy w bardzo krótkich fryzurach i sportowych ubraniach, jakich to na ulicy często spotykamy, nie są mili i dobrze wychowani? Czyż po naszych miastach, w godzinach nocnych, można wędrować spokojnie? Bo przecież jedyne co nas może spotkać, to grupa miłych ludzi którzy nas odprowadzą do domu i jeszcze czymś (ciężkim) poczęstują? Czyż nie jesteśmy wspaniałym narodem? Czyż nie mam, ku...wa, racji?
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama