Górnik do boju!
W czwartkowy wieczór cała ekipa Górnika Łęczna wybrała się do kościoła, na okazjonalną mszę świętą przed pierwszoligowym sezonem. Wczoraj - na ostatnią przedmeczową dobę trener Jacek Zieliński zabrał piłkarzy do wyciszonego ośrodka, aby w spokoju przygotować się do pierwszego spotkania w ekstraklasie. Dziś wielki futbol wraca na Lubelszczyznę!
- 08.08.2003 20:25
Przedmeczowa gorączka rosła z dnia na dzień, a zainteresowanie debiutem \"górników” w polskiej piłkarskiej elicie jest ogromne. W przedsprzedaży bilety na spotkanie z Wisłą Płock poszły jak świeże bułeczki, a chętnych na nie było znacznie więcej. Kilkaset wejściówek zatrzymano na dziś, ale z pewnością nie zaspokoi to potrzeb. - Mieliśmy trochę zamieszania z przedsprzedażą - mówi Andrzej Banaszkiewicz, kierownik Górnika - ale wszystko przez to, że było za dużo chętnych niż może się pomieścić na naszym stadionie.
- Czekamy na dobry mecz i zwycięstwo Górniaka - słychać niemal na każdym kroku w Łęcznej. - Liczymy na gole Roberta Dymkowskiego.
Niestety, Dymkowski nie zagra. Snajperowi ze Szczecina odnowiła się kontuzja i po czwartkowych wnikliwych badaniach w Warszawie Górnik zrezygnował z tego transferu. - Robert musiałby się leczyć kilka tygodni, aby w dobrej formie wychodzić na boisko - ocenia Ryszard Majewski, specjalista odnowy biologicznej. - Nas taki wariant nie urządzał, więc musieliśmy się rozstać i uczyniliśmy to w zgodzie; \"Dymek” nie miał pretensji, podobnie jak nie miał od pięciu lat... tak szczegółowych badań lekarskich, jakie mu zafundowaliśmy w stolicy.
- Prawdziwy kłopot byłby wówczas, gdybyśmy kupili zawodnika nie w pełni sił - komentuje fiasko z Dymkowskim trener Górnika Jacek Zieliński. - Muszę znaleźć inne rozwiązanie ustawienia ataku.
Pierwszoligowy mecz to również spore przedsięwzięcie organizacyjne, trzeba spełnić wiele wymogów związanych choćby z bezpieczeństwem. - Wszystko jest dopięte na ostatni guzik - dodaje Waldemar Kwiatkowski, menedżer klubu. - Porządku na stadionie ma pilnować specjalna agencja ochrony, zaś na zewnątrz stadionu na wszelki wypadek w gotowości będzie policja, zarówno z Łęcznej, jak i z Lublina. Zapowiedziała się 50-osobowa grupa kibiców z Płocka.
• Robert Mioduszewski
• Ireneusz Kościelniak
• Artur Kościuk
• Artur Bożyk
• Marcin Boguś
• Maciej Pastuszka
• Paweł Bugała
• Mirosław Budka
• Piotr Soczewka
• Grzegorz Bronowicki
• Andrij Griszczenko
(Krzysztof Kłosiński)
Robert Dymkowski nie zagra w dzisiejszym meczu z Wisłą Płock. Nie zagra też w następnych - po analizie badań lekarskich w Warszawie zrezygnowano z podpisania kontraktu.
Trener Jacek Zieliński ma więc znów problem z linią ataku. To na szczęście jedyne zmartwienie - o resztę można być spokojnym, bo zawodnicy zapowiadają, że sparingowe wpadki to już przeszłość, a walka o ligowe punkty wyzwala dodatkowe siły i wyklucza dekoncentrację.
Sobotni rywal nie należy do krajowych potentatów, ale nie jest też słabeuszem, bo - prawdę mówiąc - takich w 14-zespołowym gronie Górnik miał nie będzie. Trener Mirosław Jabłoński wzmocnił kadrę napastnikiem Andrzejem Kobylańskim, przez wiele lat grającym w Niemczech, Dariuszem Gęsiorem - srebrnym medalistą olimpijskim z Barcelony, występującym ostatnio w Amice Wronki, a także Maciejem Terleckim, ostatnio pomocnikiem Widzewa Łódź. Miejsce w bramce wywalczył Jakub Wierzchowski, wychowanek Lublinianki, następnie zdobywający bramkarskie szlify nie gdzie indziej jak w Łęcznej! Kuba zawsze miło wspominał swój pobyt w Górniku, ale jak mówi (rozmowa obok) - dla niego dzisiejsze spotkanie nie nabrało dodatkowego smaczku.
Z kolei w Wiśle grali niedawno obecni piłkarze Górnika - Mirosław Budka, Piotr Soczewka i Maciej Pastuszka, których prawdopodobnie zobaczymy w podstawowej jedenastce gospodarzy, ogłoszonej przez trenera Zielińskiego tuż przed meczem. Ostatnią dobę przed debiutem piłkarze spędzali na minizgrupowaniu, w zacisznym ośrodku. O godz. 15.30 zaplanowali powrót do Łęcznej. O 17.30 usłyszą pierwszy pierwszoligowy gwizdek sędziego rozpoczynający mecz. A na 19.15 mają zamiar z kibicami cieszyć się ze zwycięstwa?!
Z obserwacji, wniosków i analiz, można przypuszczać, że Górnik zagra dziś tylko z jednym nominalnym napastnikiem. Czy będzie nim Krzysztof Kłosiński, czy też Andrij Griszczenko, prezentujący się na ostatnich treningach znacznie lepiej niż na początku okresu przygotowawczego? - przekonamy się w ostatniej chwili, gdy trener Zieliński ogłosi wyjściowy skład. Gra z jednym napastnikiem wcale jednak nie oznacza defensywnego nastawienia, bo przecież w II linii nie brakuje ofensywnych i skutecznych graczy. Wszystko zależy od zgrania i dobrego wykonawstwa obranej taktyki.
Poza obsadą szpicy reszta personaliów jest chyba jasna (\"nasz” skład awizujemy na str. 1). Co nie znaczy, że pole manewru jest ograniczone - wręcz przeciwnie, na ławce zmienników nie będzie słabych punktów. Tak jak nie będzie... pustych miejsc na trybunach.
(mag)
Reklama












Komentarze