Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Scenariusz według życia

Widowiska reality show są coraz bardziej głupie i okrutne. Tak jak życie. W Australii powodzeniem cieszył się program, którego bohater przed kamerami telewizyjnymi musiał wziąć do ust żywą mysz, odgryźć jej ogon, a później resztę – czyli żywego gryzonia – wypluć. Wszystko wydawało się zabawne, doprawdy szalenie zabawne do momentu, kiedy jakiś nadgorliwiec dokładnie pożuł mysz i wypluł ją w stanie papki. Dopiero wtedy przestało być śmieszne, bo znaleźli się obrońcy praw zwierząt, którzy sprawę oprotestowali. Można się zastanowić – kto tu okazał się gryzoniem? U nas życie pisze scenariusze mniej obrzydliwe, za to bardziej tragiczne. Ale są i takie, w których do końca też nie wiemy, kto jest kim. Kiedy stary Pawlak w filmie „Sami swoi” krzyczał na syna, że gapi się na córkę Kargula, ten tłumaczył: – Tatko, jak się tak bardzo napatrzę, to nienawidzić będę mocniej... Ostatnio przekonaliśmy się, że tę dewizę wyznaje wielu naszych przedstawicieli w europarlamencie. Wśród tych, których zresztą sami wybraliśmy, znaleźli się bowiem reprezentanci będący żarliwymi przeciwnikami Unii Europejskiej. Ot, taki nasz, swojski paradoks. Sceptycy i podejrzliwcy znaleźli od razu wytłumaczenie: polecieli na unijne diety i ciepłe posadki. Ale wybrani kontestujący unię tłumaczą z przekonaniem, że będą jej – znaczy tej unii – patrzyć na ręce. A jak się tak mocno napatrzą to może nawet jeszcze bardziej – jak syn Pawlaków – będą ją nienawidzić. Ot, takie sobie narodowe reality show, w którym przeciwnicy stają się reprezentantami.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama