Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zapomnieli o nas

50 lat bez remontu. Nierówne chodniki, ulica pozastawiana samochodami. W nocy wrzaski pijaków pod oknami. Tak wygląda jedna z ulic w centrum Świdnika. - Ciężko tu żyć - wzdychają mieszkańcy.
Ulica znajduje się niedaleko Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego. Stoją przy niej trzy bloki. Mieszkają w nich przede wszystkim emeryci. Niektórzy od pierwszej chwili powstania budynków - ponad 50 lat. Już pół wieku czekamy na remont - Ja już 53 lata mieszkam w tym domu. I odkąd pamiętam, na tej ulicy nie było remontu - denerwuje się Mieczysław Mielniczuk. - Razem z sąsiadami piszemy petycje, chodzimy do Urzędu Miasta i nic - mówi, pokazując teczkę pełną papierów. Mieszkańcy opowiadają, że na nierównych chodnikach często dochodzi do wypadków. - W zeszłym roku sąsiadka się tu przewróciła i miała wstrząśnienie mózgu - żali się Aleksandra Mazurewicz, od 50 lat mieszkanka ulicy Skłodowskiej. Do Urzędu Miasta pisali już wielokrotnie. Pytali, kiedy będzie remont. - Odpowiadają nam tylko, że na pewno nie teraz, ani w najbliższym czasie. Przecież to tak, jakby powiedzieli, że nigdy - denerwuje się pan Mielniczuk - A my jesteśmy starzy, może już nie dożyjemy do remontu ulicy? Urząd Miasta zasłania się brakiem pieniędzy i na razie nie planuje remontu uliczki. - Takich uliczek do remontu jak ta, mamy w mieście ponad dwieście. Możemy wyremontować na razie tylko część z nich - tłumaczy Ryszard Sudoł, zastępca burmistrza Świdnika. - A tę uliczkę mamy w planie remontowym dopiero w 2008 roku. Wcześniej nie damy rady. Samochód ważniejszy od przechodnia Mieszkańcy ulicy żalą się też na parkujące na chodnikach samochody. - Niektórzy tak parkują, że musimy chodzić po trawniku. Kierowcy kompletnie na nas nie zważają. Wychodzi na to, że ich samochody są ważniejsze od nas! - załamuje ręce Ryszard Tabaczyński. Tuż obok jest Wydział Komunikacji Starostwa Powiatowego. - To tam przede wszystkim przyjeżdżają. Każdy chce podjechać pod same drzwi urzędu. Nikomu się nie chce przejść przez ulicę z parkingu - mówi pan Ryszard. - Nie można tu postawić zakazu postoju? Urzędnicy obiecują, że zajmą się problemem mieszkańców ul. Skłodowskiej. - Zastanowimy się nad postawieniem znaku zakazu postoju na tej ulicy - mówi burmistrz Sudoł. - Zwłaszcza że wokół jest sporo miejsc parkingowych - obiecuje. Piją, a potem się awanturują - Ale najgorszy jest ten nocny sklep przy Niepodległości. To tuż obok naszego bloku. Często nie śpimy przez wrzaski pijaczków do drugiej nad ranem - żalą się mieszkańcy. Policja interweniuje tam bardzo często. Równie często Straż Miejska ucisza podpitych amatorów nocnych awantur. - Na niewiele się to zdaje; następnej nocy znowu wracają. I tak w kółko - mówi pan Ryszard. Co na to policja? - Za spokój pod nocnym sklepem odpowiada jego właściciel. Jeśli sobie z tym nie radzi - można mu odebrać koncesję na alkohol - mówi Ryszard Nalewajko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdniku - Złożyliśmy już taki wniosek do burmistrza. Teraz do niego należy decyzja. - To wszystko obietnice - kwitują mieszkańcy - Uwierzymy w nie, jak zobaczymy, że coś się zmienia.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama