• Macie chyba czego żałować po meczu z Radomiakiem, bo w przypadku zwycięstwa odskoczylibyście od strefy spadkowej na pięć punktów...
– Zdajemy sobie z tego sprawę. Zwłaszcza u siebie trzeba walczyć o zwycięstwa. Dlatego po sobotnim spotkaniu można powiedzieć, że straciliśmy dwa „oczka”, a nie zyskaliśmy jedno. Radomiak to jednak bardzo niewygodna drużyna, która zaskoczyła w tym sezonie wiele ekip. Zresztą podejrzewam, że do końca sezonu jeszcze kilku innym rywalom odbierze punkty.
• Po przerwie wydawało się że opadliście nieco z sił. Wysoki pressing, który zastosowaliście w pierwszej części meczu dał wam się we znaki?
– Rzeczywiście chyba ten pressing kosztował nas sporo zdrowia i rywale próbowali to wykorzystać. Od początku drugiej połowy rzucili się na nas. Spotkanie miało jednak różne momenty. Raz to my wyglądaliśmy lepiej, a później Radomiak. Uważam jednak, że po początkowej dominacji gości otrząsnęliśmy się i znowu to my przejęliśmy inicjatywę. Niestety zabrakło gola, żeby udokumentować naszą przewagę.
• Teraz przed Wisłą kolejny trudny wyjazd do Limanowej...
– To bardzo ciężki teren, niewielu drużynom udaje się przywieźć stamtąd punkty (Limanovia przegrała u siebie tylko jedno spotkania, w pozostałych zanotowała osiem zwycięstw i pięć remisów – red). Mimo wszystko liga jest tak wyrównana, a w tabeli zrobiło się tak ciasno, że wszędzie trzeba szukać punktów. Dlatego z takim nastawieniem pojedziemy na kolejne zawody.
• Z czego wynika ta trudność w grze na boisku Limanovii?
– Z tego co wiem jest tam bardzo specyficzne boisko. Graliśmy już na mniejszym placu w Zambrowie, ale podobno w Limanowej jest jeszcze mniej miejsca. I na takim boisku gospodarze czują się świetnie, a rywale mają problemy, żeby się do tego przystosować.
• A w kolejnym meczu czekają was derby z Motorem...
– Na razie skupiamy się na najbliższym spotkaniu. O derbach można powiedzieć tyle, że rządzą się swoimi prawami. Motor na pewno za wszelką cenę będzie chciał wygrać w Puławach. Zespól z Lublina prowadzi obecnie Mariusz Sawa, który nie tak dawno temu trenował i nas. Można się spodziewać, że i nasz były trener będzie chciał się pokazać z dobrej strony.
Reklama
Konrad Nowak (Wisła Puławy): Nie zyskaliśmy punktu, tylko straciliśmy dwa
ROZMOWA Z Konradem Nowakiem, piłkarzem Wisły Puławy
- 05.05.2014 16:00
Reklama












Komentarze