Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bo Szekspir był dużo za duży

Za 50 tys. zł Konfraternia Sztuki sprzedała najsłynniejszy kazimierski obraz - ikonę nadwiślańskiego miasteczka. Kasę podzieliła między autorów dzieła.
Obraz \"Gdzie tak naprawdę tworzył Szekspir, czyli nieznane kartki z dziejów Kazimierza” namalowało 17 artystów z bractwa Kazimierskiej Konfraternia Sztuki. Skupia ono twórców, którzy identyfikują się z tradycją kazimierskiej kolonii artystycznej. Imponujące dzieło o wymiarach 2 na 5 metrów triumfalnie pokazano w 2001 roku w Galerii Dzwonnica. Potem towarzyszył lubelskiej premierze \"Poskromienia złośnicy” w Teatrze Osterwy. Objechał Polskę, miał na stałe zawisnąć w kazimierskiej Galerii Letniej. Z biegiem lat stał się ikoną miasteczka. Tymczasem kilka dni temu konfraternia sprzedała Szekspira za 50 tysięcy złotych. A to oznacza, że najsłynniejszego obrazu z Kazimierza nie zobaczymy w piątek na zbiorowej wystawie konfratrów w Galerii Sztuki \"Wirydarz”. - Szkoda - mówi krótko Piotr Zieliński, kurator wystawy. Dlaczego Szekspir nie został w Kazimierzu? - Proszę o to pytać dyrekcję Muzeum Nadwiślańskiego - tłumaczy Mieczysława Izdebska-Łazorek, skarbnik kazimierskiego bractwa. - Po prostu nie było dla niego miejsca w Kazimierzu. W Galerii Letniej zabierał zbyt dużo miejsca - tłumaczy Waldemar Odorowski, pracownik muzeum i jednocześnie prezes Konfraterni Sztuki. Jak się dowiedzieliśmy, konfraternia sprzedała \"Szekspira” w prywatne ręce. Będzie wisiał w pałacu pod Wrocławiem. - Trzeba namalować kolejny obraz z legendą, a nie żałować \"Szekspira” - uważa Izdebska-Łazorek. Na otarcie łez konfratrzy zastrzegli sobie u nowych właścicieli prawo do wypożyczania dzieła.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama