Reklama
Kazimierz na szczęście
Szukamy daleko, a są tuż obok. Inni się nimi zachwycają, my często ich nie zauważamy. Miejsca pełne uroku, magicznego klimatu, niezwykłe.
- 20.04.2007 15:37
Cykl naszych przewodników po miejscowościach, których mieszkańcowi Lubelszczyzny nie znać nie wypada, zaczynamy od Kazimierza.
Jak z Lublina pojedziesz przez Wojciechów, zwiedzisz ariańską wieżę i spróbujesz słynnej golonki Czernieca. Jak przez Wąwolnicę, napijesz się wody z cudownego źródełka i staniesz w tajemniczych ruinach papierni w Celejowie. Po drodze spróbujesz kozich serków z Wierzchoniowa i poszukasz śladów Esterki w Bochotnicy. Wszystko po to, żeby stanąć na mostku zakochanych w Kazimierzu.
Warto na godzinę zatrzymać się w Wąwolnicy. Najpierw dla wspomnianego źródełka, które bije ze skarpy, na której stoi sanktuarium. Potem dla cudownej figurki Madonny, słynącej łaskami.
W ryneczku popytaj o drewniany dom cadyka. I o... ręcznie wyrabiane lody w różnych smakach. A potem - w drogę.
W Celejowie zatrzymaj się przy ruinach papierni. Produkowała papier m.in. na potrzeby książęcej rezydencji Czartoryskich w Puławach. Uruchomiona w 1828 r., działała do około roku 1850, kiedy to, z powodu braku zamówień, została przekształcona w młyn.
W Wierzchoniowie odwiedź prywatną fermę kóz, w której wyrabia się serki. Można je tu kupić dużo taniej niż w sklepach Kazimierza.
Legenda mówi, że Kazimierz Wielki w podeszłym wieku zakochał się w młodej Żydówce Esterce. Aby być blisko ukochanej, zbudował jej zamek w Bochotnicy, do którego potajemnie udawał się spacerem z Kazimierza Dolnego. Istnieje ponoć podziemny korytarz łączący oba zamki. Jak było naprawdę - nie wiadomo, choć Długosz potwierdza ten związek.
Tuż za kazimierską farą (koniecznie zobacz średniowieczny portal i organy) poszukaj zagadkowych mogił.
- Pamiętam opowieść starego rysownika. Zaprowadził mnie tu ze dwadzieścia lat temu. Mówił, że pochowano tu jedno z kochanków. On, bardzo bogaty, leży tu. Ona, biedna, na cmentarzu za kościółkiem reformatów. Nigdy nie dane im było zasmakować miłości... - opowiada Cezary Garbowicz z Galerii Bohema - Idźcie Plebanką do góry, na rozstajach dróg skręćcie w prawo. Zobaczycie kamienny most zawieszony pod niebem. Ponoć nocą spotykają się tu kochankowie...
A w kościele św. Anny, stojącym tuż obok Małego Rynku (w soboty targi staroci) - który jest największym skarbem Kazimierza - obejrzyj tajemniczy obraz św. Anny i katakumby. Ponoć był w nich sam Szekspir, szkicował czaszki - i tak powstał najsłynniejszy jego dramat. Hamlet to nieszczęsny król Kazimierz Wielki, bez pamięci zakochany w Esterce, a Makbet to porywczy wojewoda Firlej z Janowca...
Reklama













Komentarze