Niezbadana jest zawartość kąpieliska
Na 1 czerwca zaplanowano otwarcie sezonu letniego nad Piasecznem. Tymczasem nikt nie prosi o przebadanie wody w kąpieliskach nad tym jeziorem.
- 24.04.2007 17:49
Dlaczego? Bo nikt nie czuje się właścicielem plaż.
Anna Kamińska, powiatowy inspektor sanitarny w Łęcznej, jest zaniepokojona faktem, że nikt nie zgłasza do kontroli kąpielisk na jeziorem Piaseczno.
- W minionym roku kąpieliska nad Piasecznem były zamknięte ze względu na zanieczyszczenia biologiczne. Jaki jest stan wody w tym roku, nie wiemy. Badania czystości Piaseczna trwają minimum miesiąc. Właśnie kończy się kwiecień, więc najwyższa pora za nie się zabrać. Tymczasem nikt nie zgłasza takiej potrzeby. A sezon ma się rozpocząć 1 czerwca - mówi Anna Kamińska.
Okazuje się, że nikt nie jest ciekawy, czy woda w jeziorze jest czysta, bo nikt nie poczuwa się do własności plaż.
- Plaża to nie jest grunt gminny tylko Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Zatem takie zgłoszenie kąpieliska do oceny, to sprawa agencji lub właścicieli oraz dzierżawców ośrodków - uważa Zygmunt Ogórek, wójt gminy Ludwin, na której terenie leży jezioro.
Ale to nie jedyne problemy nad Piasecznem, które trzeba rozwiązać, by ludzie mogli wypoczywać nad wodą. - Przede wszystkim, trzeba wyeliminować nieszczelne szamba przy domkach letniskowych - dodaje Anna Kamińska. - W tym roku szykujemy kompleksowe kontrole wszystkich posesji zlokalizowanych nad jeziorem. Zbadamy, czy szamba są szczelne, czy nie ma odprowadzenia nieczystości biologicznych do wody - dodaje Kamińska.
W tym celu powołano specjalne zespoły, które będą tworzyć inspektorzy sanitarni oraz przedstawiciele Urzędu Gminy Ludwin.
- Na początek sprawdzimy brzegi jeziora i poszukamy potencjalnych źródeł zanieczyszczania - dodaje wójt Ogórek. Patrole będą także poruszać się łodziami, demaskując ukryte nielegalne odpływy nieczystości.
- Problem jest także z plażą przy ośrodku Akademii Rolniczej. Leży ona w wielkim zakolu jeziora i wiatr wciska w zatokę śmiecie z całej tafli. Wójt obiecał, że w tym roku wyznaczy kąpielisko 100 metrów w bok, aby ten problem nie był uciążliwy dla odpoczywających - dodaje Kamińska, która zwróciła także uwagę na małą liczbę miejsc parkingowych wokół jeziora oraz złe oznakowanie dróg.
Reklama













Komentarze