Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kto rozśmieszy pechowego nosorożca?

Rozmowa z Arkadiuszem Klucznikiem, nowym dyrektorem Teatru Andersena w Lublinie
Jeździ konno i na nartach. Mówi po fińsku. Świetnie gotuje. Kocha podróże. W Meksyku jadł smażone robaki. Ostatnio zapisał się na kurs płetwonurka. Ale... - Pali papierosy, to go dziewczyna nie pocałuje - mówi Paulina Księżycka, lat 9. - Możliwe, że będzie dobrym dyrektorem, bo lubi lalki - dodaje Angelika Bysiak. Też 9 lat. Dziewczynki z Lublina przesłuchały Klucznika dokładniej niż komisja śledcza. • Paulina: Długo się robi lalki? - Musisz zajrzeć do mechaników i spytać, jak długo się robi konstrukcję lalki. Potem do krawcowych, jak długo się szyje stroje. Jedną lalkę można robić nawet pół roku. • Angelika: To niech pan powie, jakie bajki będą teraz w teatrze? - Zaczniemy od \"Cud Krasawicy”. To rosyjska bajka o carewiczu, który szuka swojej ukochanej. • Paulina: Ładne. Co następne? - \"Kopciuszek”. Kiedy książę postanawia znaleźć partnerkę do śpiewania w duecie, na dworze zjawiają się najpiękniejsze panny. Ta, co wygra to śpiewanie, żoną wnet zostanie... • Angelika: Już się podoba. A będzie coś z Andersena? - Musi być. \"Dzikie łabędzie” to baśń o braciach zaklętych w łabędzie i ich siostrze, Elizie. A potem coś i dla dzieci, i dla dorosłych. Leszek Kołakowski. Znakomity filozof, który potrafi zawiłe sprawy tłumaczyć prosto, napisał bajkę o nosorożcu. • Angelika: Wow! - Czy może być coś smutniejszego niż pechowy nosorożec? A w dodatku, kiedy ten nosorożec chce nauczyć się latać? • Paulina: Ale może uda się mu pomóc? - No właśnie. Spróbujemy razem rozśmieszyć pechowego nosorożca. Na koniec sezonu wyreżyseruję \"Piotrusia Pana”. Kiedy na szarym balkonie państwa Darling ląduje kolorowy chłopiec, nic nie wskazuje jeszcze, jakie zmiany nastąpią w życiu Wendy Darling. Poleci do tajemniczej krainy Nibylandia. Pozna syreny, Indian, piratów... • Waldemar Sulisz: To moja ulubiona bajka. Zdradzi pan szczegóły? - Choreografię zrobi Jarosław Staniek. On robił choreografię do spektaklu \"Kombinat” po śmierci Grzegorza Ciechowskiego. • A pan skąd się pan wziął w Lublinie? - Najpierw chciałem zostać weterynarzem. Potem skończyłem reżyserię i... podyplomowe studia na handlu zagranicznym. A, i jeszcze marketing kulturalny. Lubię się uczyć. Uczę się już 17 rok. A dyrektorem teatru lalek już kiedyś byłem. Postanowiłem spróbować po raz drugi. Poza tym uczę studentów. • Angelika: A gdzie? - A na przykład w Finlandii. • Paulina: A umie pan po fińsku? - Jasne. • Angelika: Jak długo pan się uczy języka? - To jedna z moich pasji. Fińskiego uczyłem się przez pół roku na kursie. Potem zrobiłem w Finlandii parę spektakli. • Paulina: A co pan jeszcze lubi robić? - Jeździć na nartach i konno. Teraz zapisałem się na kura płetwonurka. Lubię też podróżować. Byłem ostatnio w Indonezji i Meksyku. • Paulina: A co było dobrego w Meksyku? - Jedzenie. Ja uwielbiam jeść. • Angelika: A co? - Jadłem pieczone robaki. • Angelika: Wiem, takie tłuste i białe. Dobre były? - Przereklamowana sprawa. Wiele hałasu o nic. Ja lubię prostą kuchnię i taka sam gotuję. • Paulina: Pan da jakiś przepis. - Może być coś po fińsku? To będą fińskie pierożki. Trzeba zrobić ciasto jak na makaron, ale z mąki pszennej i żytniej. Jak rozwałkujesz, wycinasz koła szklanką. Smarujesz każdy placek farszem z gotowanych ziemniaków wymieszanych z surowym jakiem. Zawijasz brzegi, tak jakby to była mała patelnia. Żeby farsz nie wypadł. Pieczesz w piekarniku. Po wyjęciu smarujesz na talerzu masłem i pastą z jajek na twardo i białego sera. Pycha. • Angelika: A ma pan dzieci? - Syna Janka, lat 7. • Angelika: Jaką pierwszą bajkę zobaczył pan w życiu? - Miałem pięć lat, kiedy zobaczyłem Tygryska Pietrka. • Angelika: Zrobi pan jakieś zmiany w lubelskim tetrze, żeby dzieciom było lepiej? - Będą konkursy na plakat do każdej sztuki. Przed świętami konkurs na ozdoby choinkowe. Wiecie, na czym polega problem z publicznością w teatrze lalkowym? Że kto inny kupuje bilety, a komu innemu ma się bardzo podobać. Rodzice kupują \"towar”, oglądają dzieci. To jest zadanie dla marketingu. • Angelika: Czy jest jakaś bajka, którą bardzo chciałby pan sam wyreżyserować? - Sztukę \"Tymoteusz wśród ptaków”. To bajka o polskim Kubusiu Puchatku. Misiu Tymoteuszu, który chce znieść jajko i go wysiedzieć. • Paulina: No to czekamy.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama