Reklama
Parczew: Mamy tradycję i 42 kilometry szlaku
Samorząd gminy Parczew jest zbulwersowany proponowanym przebiegiem transregionalnej trasy rowerowej. Ścieżki omijają miasto.
- 24.08.2008 17:43
Zaproponowane przez Departament Promocji, Turystyki i Współpracy Zagranicznej Urzędu Marszałkowskiego trasy rowerowe omijają tylko Parczew. Rowerzyści wjadą za to do innych miast.
- Pomiędzy Zawichostem i Gnojnem trasa biegnie przez Kraśnik, Bychawę, Lublin, Lubartów, Ostrów Lubelski i Białą Podlaska, a w przypadku trasy na północ szlak przebiega przez Tomaszów Lub., Krasnobród, Zamość, Chełm - mówi Janusz Tryniecki, inspektor ds. promocji i rozwoju w Urzędzie Miasta Parczew.
Mieszkańcy Parczewa nie rozumieją dlaczego ich miasto zostało pominięte podczas wyznaczania trasy rowerowego szlaku.
- W naszym mieście nie brak amatorów rowerowej turystyki. A członkowie Stowarzyszenia na rzecz Wspierania Rozwoju Regionalnego wyznaczyli i oznaczyli 42 kilometry trasy w Lasach Parczewskich - dodaje Tryniecki.
Anna Pietruszka z Departamentu Promocji, Turystyki i Współpracy Zagranicznej Urzędu Marszałkowskiego uspokaja.
- Na razie są to tylko propozycje szerokich korytarzy, w których mają przebiegać ścieżki rowerowe. Teraz zbieramy wszystkie uwagi dotyczące ich przebiegu. Zostaną one przedyskutowane z samorządami lokalnymi - tłumaczy Anna Pietruszka. - A Parczew ma olbrzymie szanse, aby znaleźć się na tej trasie, głównie ze względu na walory przyrodnicze i duże obszary objęte programem \"Natura 2000”.
Reklama













Komentarze