8. Pomylone Gary (ul. Chopina 33)
Zdecydowanie brakuje im kreatywności, jeśli chodzi o nazewnictwo potraw. Po prostu skopiowali je od mięsożerców. Gyros, karkówka, schabowy. Oczywiście, wszystko wegańskie. “Ryba”, która jest bakłażanem czy skrzydełka, ale z boczniaka. Burgery i tortille na bazie soi.
Jedzenie jest średnie. Dobre, ale bez rewelacji. Tłuste i słabo przyprawione. Danie gyros z frytkami i surówką kosztuje 20 zł. Schabowy sejtan – 22. Najbardziej smakowały mi w nich surówki. Opłaca się skorzystać z opcji “danie dnia”. Wtedy zupa i drugie danie kosztuje niecałe 20 zł. Zupy mają niezłe – żadna nie powaliła mnie jednak na kolana.
Apetyt podkręcić można kieliszkiem wina czy kuflem piwa. Tę restaurację polecam na wyjścia ze znajomymi. W oczekiwaniu na jedzenie, można poczytać o podróżach czy pograć w gry. Jest dużo przestrzeni, bardzo gustownie urządzonej. Na stolikach zamiast kwiatów – świeże zioła. Na ścianach pełno obrazków, a za dekoracje służą przetwory domowej roboty.
