Po raz pierwszy od 25 lat ze ścian pałacu w Kozłówce zdjęto Jana Karola Chodkiewicza. Dwa największe obrazy umieszczono na specjalnie skonstruowanych rusztowaniach na kółkach.
Maria Kolesiewicz
08.01.2009 17:41
- Główny salon w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce wymagał remontu - wyjaśnia Anna Fic-Lazor, główny konserwator muzeum. - To największe pomieszczenie w całym obiekcie o powierzchni ok. 100 mkw. Nie było odnawiane od dawna.
Do zdjęcia największych obrazów - pędzla Franciszka Smuglewicza i Józefa Oleszkiewicza - trzeba było zaangażować kilkunastu pracowników. Każdy z nich ma 12 metrów kwadratowych powierzchni. Nie można ich było wynieść na zewnątrz, bo nie zmieściłyby się przez drzwi.
- Dlatego Andrzej Nieliwodzki z pracowni konserwacji mebli skonstruował specjalny stelaż, na którym umieściliśmy malowidła. Są owinięte szczelnie folią. Będziemy mogli je przesuwać tak, żeby nie kolidowały z pracami remontowymi we wnętrzu - dodaje Fic-Lazor.
Ze ścian zdjęto także 31 mniejszych dzieł malarskich, wyniesiono ogromny, liczący 42 mkw. dywan przykrywający zabytkowy parkiet, do innych pomieszczeń trafiły sofy, serwantki, srebra i porcelana, kryształowe żyrandole, kotary i lambrekiny.
Salon utrzymany zostanie w tej samej co dotychczas kolorystyce czerwieni. Trzeba będzie umyć i pomalować 100 mkw. sztukaterii sufitowej i 360 mkw. ścian.
Podczas prac remontowych już odkrywane są niespodzianki. Pod listwą przypodłogową zachowały się stemple warszawskiego producenta parkietu. Do tej pory sądzono, że wykonała go zagraniczna firma.
W ramach porządków, w salach odkurzane są sztukaterie, tkaniny, meble i setki ram. Myje się 2200 metrów kwadratowych okien, lustra, porcelanę i szkło, czyści i woskuje 800 mkw. parkietów. Wielkie sprzątanie pałacu potrwa do końca marca.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze