Wawryca pierwszego gola zdobył już w 17 min, gdy po podaniu Bartłomieja Stefanika, wykorzystał sytuację sam na sam z Piotrem Sasimem. Niespełna kwadrans później Korona prowadziła już 2:0 po bramce z rzutu karnego.
– Sędzia w tej sytuacji strasznie się pomylił, podyktował jedenastkę z kosmosu, nie powinien gwizdnąć, ale gwizdnął – twierdzi Czarniecki. Innego zdania są piłkarze gości. – Karny jak drut. Bramkarz Ostoi złapał Piotrka Borowiaka w pół.
Zresztą w ogóle sędziowanie stało na bardzo słabym poziomie. Gospodarzom należała się czerwona kartka po tym, jak Wawryca został sfaulowany wychodząc na czystą pozycję – ocenia Stefanik.
Jeszcze przed przerwą skierbieszowianie zdobyli kontaktowego gola, po tym jak Piotr Malec wykorzystał dokładne podanie Sebastiana Suduła. Osiem minut po przerwie był już remis, a z gola cieszył się Michał Grula.
– W tym momencie zdarzył nam się przestój i straciliśmy bramkę na 2:3. Tych piętnaście minut gorszej gry kosztowało nas trzy punkty, ale mimo wszystko uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. W końcówce bardzo mocno nacisnęliśmy, mieliśmy kilka okazji do strzelenia gola, ale zmarnowali je Suduł, Albingier i Grula – dodaje Czarniecki.
Kolejną bramkę zdobyć mogli także przyjezdni, ale żaden z wyprowadzonych przez nich kontrataków nie okazał się skuteczny.
– Zwycięstwo na trudnym terenie bardzo nas cieszy. Tym bardziej, że było to inauguracyjne spotkanie, a po dłuższej przerwie nigdy do końca nie wiadomo, jaka jest forma poszczególnych zespołów – kończy Stefanik.
Ostoja Skierbieszów – Korona Łaszczów 2:3 (1:2)
Bramki: Malec (35), Grula (53) – Wawryca (17, 30 z karnego, 62).
Ostoja: Sasim – Kusik, Kowalski, Iwan, Maziarczyk, Koziej, Malec, Kierepka, Suduł, Albingier, Grula (67 Jabłoński).
Korona: Joniec – Szarowolec, Stefek, Rogulski, Lepionka (46 Tyski), Mikołajczuk, Stefanik, Martyniuk, Jamroż (65 Brytan), Borowiak (88 Błyskoń), Wawryca (80 Rój).
Sędziował: Krzysztof Kuryj.
Ostoja Skierbieszów – Korona Łaszczów 2:3, trzy bramki Przemka Wawrycy
Właśnie takiego wzmocnienia potrzebowała Korona Łaszczów. Przemysław Wawryca, który trafił do zespołu prowadzonego przez Zbigniewa Kuczyńskiego z Omegi Stary Zamość, dał jakość w ataku. Strzelając trzy bramki, zaliczył wymarzony debiut i walnie przyczynił się do zwycięstwa nad Ostoją Skierbieszów.
- 11.08.2014 00:16
Reklama












Komentarze