\"Kupię punkt karny za 100 zł\"
\"Kupię 10 punktów karnych. Cena do uzgodnienia\", \"Sprzedam 12 punktów karnych. Pilne!\".... Ogłoszenia z taką treścią można znaleźć na większości internetowych portali motoryzacyjnych - pisze \"Dziennik Łódzki”
- 10.02.2009 20:40
Do transakcji dochodzi, gdy kierowca przekroczył prędkość, a zdjęcie z fotoradaru jest niewyraźne i nie widać, kto siedział za kierownicą. Jeśli taki kierowca nie chce dostać kolejnych punktów, to szuka kogoś, kto je przyjmie.
I zazwyczaj znajduje, ale oczywiście nie za darmo. Stawki za jeden punkt wahają się od 100 do 300 zł.
Udowodnienie, że kierowca sprzedał punkty karne jest praktycznie niemożliwe. To tak, jak z łapówką. Jeśli jednej i drugiej stronie zależy na utrzymaniu tajemnicy, to ciężko znaleźć przestępcę - podkreśla podinsp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Czy sprzedawanie punktów karnych ma sens? Komenda Główna Policji, twierdzi, że nie.
Właściciel pojazdu ma prawny obowiązek wskazania, kto kierował autem. Jeśli jednak nie pamięta, to zgodnie z przepisami, może się po prostu przyznać, że tego nie wie. Dostanie za to od 20 do 500 zł kary grzywny i żadnych punktów karnych.
Natomiast za składanie fałszywych zeznań grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Reklama













Komentarze