Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłka ręczna: Azoty Puławy - Stal Mielec (32:25)

Puławscy szczypiorniści zrehabilitowali się za wpadkę w Olsztynie i zdecydowanie pokonali outsidera tabeli Stal Mielec 32:25. Wygrana mogła być znacznie wyższa, gdyby nie seryjnie marnowane klarowne sytuacje. Trzeba jednak docenić dobrą grę bramkarzy obu drużyn: Krzysztofa Lipkę i Bartłomieja Pawlaka.
Nikt, kto przyszedł w sobotni wieczór do hali MOSiR nie dopuszczał innego scenariusza, niż wygrana gospodarzy. - Jeśli nie z ostatnią drużyną w lidze, to z kim mamy zwyciężyć - mówili wchodzący na mecz kibice Azotów. O zwycięstwie myśleli także sympatycy gości, którzy w liczbie 50 zawitali do Puław. Ich nadzieje na korzystny wynik wzrosły po dwóch karnych Łukasza Janysta i prowadzeniu Stali 2:0. Wraz z upływem czasu gospodarze opanowali nerwy, uporządkowali grę, szczególnie w defensywie, i zaczęli w końcu trafiać do bramki Pawlaka. Do tego jeszcze potrafili wykorzystywać liczebną przewagę. - Na początku daliśmy się trochę zaskoczyć, szybko jednak się pozbieraliśmy i zaczęliśmy grać swoje. W ferworze walki doznałem urazu barku i drugą połowę grałem już na środkach przeciwbólowych. Był to dla nas mecz o życie, więc bardzo cieszymy się z wygranej. - relacjonuje najskuteczniejszy Remigiusz Lasoń. Już przed przerwą przewaga Azotów wynosiła pięć bramek. Po zmianie stron puławianie kontrolowali grę. Znakomitą formę prezentował bramkarz Lipka. W pierwszej odsłonie odbił dziewięć rzutów rywali, w drugiej zaliczył aż 17 udanych interwencji, w tym obroniony rzut karny. - Mieliśmy zdecydowanie za dużo strat. do tego jeszcze moi koledzy, jak na złość, trafiali w Krzyśka, zamiast do jego bramki - ocenia Bartłomiej Pawlak. - Za dużo było w naszej grze błędów w kontratakach, za szybko traciliśmy piłki - dodaje trener Stali Ryszard Skutnik. - Zespół wygrał, i tak jak sobie to obiecaliśmy, zapominamy o tym, co zaszło w Olsztynie - mówi prezes Azotów Jerzy Witaszek. SKŁADY I BRAMKI Azoty: Lipka, Wyszomirski - Lasoń 9, Szyba 5, Sieczka 5, Kurowski 3, Płaczkowski 4, Witkowski 3, Afanasjev 2, Buchwald 1, Mazur, Pomiankiewicz. Kary: 12 minut. Dyskwalifikacja: Grzegorz Mazur (55 min), z gradacji kar. Stal: Pawlak, Turowski - Babicz 5, Janyst 4, Prakaptsou 4, Wilk 3, Mochocki 2, Kubisztal 2, Mróz 1, Przybylski 1, Gawęcki 1, Basiak 1, Krzysztofik 1, Sobut. Kary: 14 minut. Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa) i Bogdan Lemanowicz (Płock). Widzów: 600. Wszystko wskazuje na to, że Maciej Sieczkowski powróci do zespołu Azotów. Wychowanek puławskiego klubu przed tym sezonem został wypożyczony do I-ligowej Politechniki Radom. Zawodnik ma zapisaną w umowie opcję wcześniejszego powrotu do macierzystego klubu, jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba. Odpowiedni moment właśnie nadszedł. Pod nieobecność kontuzjowanego Wojciecha Zydronia, na lewym z konieczności grywa Artur Witkowski, przesunięty z rozegrania. By go odciążyć, Azoty zainteresowane są powrotem Sieczkowskiego, który swego czasu był w puławskim klubie zmiennikiem Roberta Nowakowskiego.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama