Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bialskopodlaska klasa okręgowa: Sensacyjna porażka lidera przed własną publicznością

Największą sensację w ten weekend sprawili piłkarze Unii Żabików, którzy ograli prowadzącą w tabeli Victorię Parczew 2:0. Tego wyczynu dokonali w jaskinii lwa i jako pierwsi w tym sezonie wywieźli trzy punkty z Parczewa. Gospodarze nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji strzeleckich, co zemściło się an nich w 70 minucie. Tomasza Chudzika pokonał Damian Mazurek.
Ten sam zawodnik ustalił wynik spotkania wykonując skutecznie rzut karny w doliczonym czasie gry. - Z lepszymi zawsze grało nam się lepiej, niż z drużynami z dołu tabeli, ale takiej sensacji sami się nie spodziewaliśmy - mówił zawodnik Unii Paweł Zając. - Pogoda zrobiła swoje, cały mecz graliśmy na stojąco - nie szczędził swoich podopiecznych Dariusz Dziuba, trener Victorii. Od 80 minucie parczewianie grali w dziesięciu. Za dyskusję z arbitrem boisko musiał opuścić Marcin Szymański. Victoria Parczew - Unia Żabików 0:2 (0:0) Bramki: D. Mazurek (70, 90 - k) Victoria: Chudzik, Idzikowski, Płowaś, Ł. Dąbrowski (46 Mazur), Kaczorowski, Brzozowski (65 Macieszko), Syta, A. Dąbrowski (75 Dębowczyk), Hulajko, Szymański. Unia: Golonka, Pawlina, Włoszek, E. Mazurek, Mazur, Zając, Gryta (60 Wachnik), Gortat, Borysiuk (90 R. Mazurek), Ł. Frączek I, D. Mazurek. Czerwona kartka: Szymański (80, za dyskusję z arbitrem). Udaną niedzielę mieli za to kibice w Krzywdzie. Miejscowa Unia rozgromiła Orkana Wojcieszków 4:0. Gospodarzom zbytnio nie przeszkodził fakt, że przez niemal całą drugą połowę grali w dziesięciu przeciwko jedenastu. W 50 minucie przy stanie 1:0 drugą żółtą kartką ukarany został Piotr Białach. Piłkarze Unii zaczęli grać z kontry i wbili rywalom jeszcze trzy bramki. - Orkan miał przewagę liczbową, ale zdołaliśmy go wypunktować - mówił zadowolony trener zespołu z Krzywdy Zbigniew Lamek. Dwie bramki dla zwycięzców zdobył Łukasz Wesołowski. Unia Krzywda - Orkan Wojcieszków 4:0 (1:0) Bramki: Mućka (20 - k), Wesołowski (50, 60), A. Białach (75) Unia: Dadsiewicz, Kazana, P. Białach, Tuchowski (65 Piskorz), Wesołowski (75 Garbacik), Gajownik (78 Marcin Łukasik), Michał Łukasik, P. Młynarczyk, A. Białach, Matenko (75 Baran). Orkan: Wiśniewski, Strzyżak, Mazur, T. Świder, Golan, Burdach, Syrzycki, Barc, P. Przekaziński, Pytlik, Jabłoński. Czerwona kartka: P. Białach (50, za drugą żółtą). Czerwoną kartkę pokazał także arbiter w Dębowej Kłodzie. Pięć minut przed końcem z boiska wyrzucony został zawodnik Gromu Kąkolewnica Tomasz Sokołowski. Nie miało to jednak wpływu na końcowy wynik, Dąb przegrał z Gromem 0:1. Zwycięską bramkę zdobyłw 35 minucie Cezary Michaluk. Po dośrodkowaniu Karola Golca piłkę głową przedłużył Daniel Wajszczuk, a Michaluk także głowa wpakował ją do siatki. Dąb Dębowa Kłoda - Grom Kąkolewnica 0:1 (0:1) Bramka: C. Michaluk (35) Dąb: Bojko, Turowski, Cholewa, Stachański (70 S. Wierzejski), Kalenik (68 Punda), Świć, Uziak, Kopiński, Sutryk (15 G. Wierzejski), Łazuka, Rożen. Grom: Kaczanowski, T. Sokołowski, Wajszczuk, Sokół, J. Sokołowski, Golec (46 Mikiciuk), Wysokiński, Sałata, Rostek (75 P. Michaluk), P. Sokołowski, C. Michaluk (70 Walczuk). Czerwona kartka: T. Sokołowski (85, za drugą żółtą). W meczu dwóch drużyn walczących o utrzymanie Niwa Łomazy okazała się lepsza od Janovii Janów Podlaski. Gospodarze objęli prowadzenie w 20 minucie po strzale Tomasza Doluka. Osiem minut później wyrównać mógł Grzegorz Doroszuk, ale piłkarz Janovii nie wykorzystał rzutu karnego. Zrehabilitował się w 35 minucie, kiedy doprowadził do stanu 1:1. Na 20 minut przed końcem spotkania przy uderzeniu z 11 metrów nie pomylił się Andrzej Jaroszuk, który zapewnił Niwie cenne trzy punkty. - Cieszy zwycięstwo, ale teraz musimy walczyć o kolejne punkty - uciął trener zwycięskiej ekipy Tomasz Doluk. Niwa Łomazy - Janovia Janów Podlaski 2:1 (1:1) Bramki: T. Doluk (20), A. Jaroszuk (70 - k)- G. Doroszuk (35) Niwa: Lesiuk, Polubiec (50 Dubikowski), T. Doluk, Patynowski, M. Jaroszuk, K. Maksymiuk (40 A. Jaroszuk), Kozakiewicz, J. Uściński (80 R. Uściński), G. Doluk, P. Maksymiuk, Lewkowicz (50 Biegajło). Janovia: T. Sterniczuk, Chalimoniuk, Karpiuk, Kwiatkowski, G. Doroszuk, Siedlecki, Cep, Hurbańczuk (70 Litwiniuk), Szewczuk (80 Gładun), Mackiewicz, D. Sterniczuk. W 28 minucie Grzegorz Doroszuk nie wykorzystał rzutu karnego. Za niespodziankę można uznać wynik, jaki padł w Piszczacu. Miejscowa Lutnia zaledwie zremisowała z GLKS Rokitno 1:1. Gospodarze objęli prowadzenie w 18 minucie. Po dwójkowej akcji Krystiana Korzeniewksiego i Artura Osypiuka ten drugi trafił do bramki z 20 metrów. Przyjezdni wyrównali w 70 minucie po uderzeniu Wiesław Niczyporuka, który na murawie pojawił się zaledwie dwie minuty wcześniej. Grający trener zespołu z Rokitna popisał się strzałem życia. - Weszło takie okienko że szok! - śmiał się zadowolony Niczyporuk. Jego drużyna mogła nawet wygrać, ale po trafieniu jednego z gości sędzia odgwizdał spalony. Mimo ataków Lutni w końcówce wynik nie uległ już zmainie. - Zagraliśmy za bardzo do przodu, co skutkowało startę dwóch punktów - podsumował trener ekipy z Piszczaca Michał Kwiecień. Lutnia Piszczac - GLKS Rokitno 1:1 (1:0) Bramki: Osypiuk (18) - Niczyporuk (70) Lutnia: Jankowski, Buna, Kwiecień, Maraszczuk, M. Nestorowicz (60 Harasimiuk), Waszczuk (55 Jaroć), Strojek, Brodacki (88 Kurowski), Osypiuk, Korzeniewski, G. Nestorowicz. Rokitno: Żmudziński, Ulita, J. Mielnik, Mazur, Zahor (80 Opolski), Grabowski, Beczek, Szymański (68 Niczyporuk), P. Mielnik, Koch, Wawryniuk. Meczem w Dobryniu na ławce trenerskiej Lesovii Trzebieszów debiutował Andrzej Czubaszek. Co prawda zespół beniaminka pokazał się z dobrej strony, ale zszedł z boiska pokonany. Goście wpisali się na listę strzelców już w 5 minucie za sprawą Andrzeja Głowniaka. - Tak bardzo chcieliśmy szybko strzelić bramkę, ze sami ją straciliśmy. Nie spodziewaliśmy się tak dobrej gry Lesovii, mecz mógł potoczyć się różnie - stwierdził po spotkaniu trener Dobrynia Jarosław Makarewicz. Już minutę po stracie gola gospodarze zdołali jednak wyrównać, a w drugiej połowie zdobyli jeszcze dwie bramki. LKS Dobryń - Lesovia Trzebieszów 3:1 (1:1) Bramki: Rybaczuk (6, 76), Rudczyk (65) - A. Głowniak (5) Dobryń: T. Andrzejuk, Cydejko, T. Płandowski, Kononiuk, Rzymowski, Rudczyk, Głuszczuk, J. Płandowski, Demczuk (70 Samsoniuk), Gawroński, Rybaczuk (80 Michaluk). Lesovia: Szydłowski, Śledź, Borkowski, Cap, Wróbel, Śmieciuch (46 H. Głowniak), Krasuski, Kozłowski, Syga, A. Głowniak, Hryciuk (75 Warpas). Czerwona kartka: Gawroński (78, za dwie żółte). W jedynym sobotnim spotkaniu ŁKS Łazy pokonał Dwernickiego Stoczek Łukowski 2:1. Prowadzenie gości zdobył były piłkarz ŁKS Tomasz Krukow. Po przerwie miejscowi przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. - Zmarnowaliśmy chyba pięć okazji sam na sam, by zdobyć gole po błędach obrony rywali - przyznał Jan Baniak, prezes ŁKS. Wpływ na postawę Dwernickiego miały wcześnie przeprowadzone zmiany. Już po godzinie boisko opuścili Sebastian Kot i Marcin Chudek, którzy spieszyli się na... wesele. Później kontuzji doznali bramkarz Marcin Ciołek i napastnik Damian Czub. - Zrobiliśmy rywalom piękny prezent. Bardziej sprawiedliwy byłby remis, ale piękno piłki tkwi w tym, że jest ona nieprzewidywalna - podsumował trener Dwernickiego Przemysław Tryboń. ŁKS Łazy - Dwernicki Stoczek Łukowski 2:1 (0:1) Bramki: Ozygała (50), Kopeć (60) - Krukow (30) Łazy: Szaniawski, Sadło, Momot (73 Gaj), Netczuk, Ochnio (80 Okoń), Bareja, Chudzik, Ozygała, Wereszczyński (83 Kucharski), Kopeć. Dwernicki: M. Ciołek (75 Dynek), K. Barej, Pawłowski, Konieczny, A. Ciołek (60 Chudek), Perczyński, S. Kot (60 D. Kot), Matysiak, Dawidek, Krukow, Czub (70 Szczepanik).

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama