Bialskopodlaska klasa okręgowa: Andrzej Głowniak zostaje w Lesovii
Piłkarze Lesovii Trzebieszów byli jedną z rewelacji poprzedniego sezonu na boiskach bialskopodlaskiej \"okręgówki”. Po udanej rundzie wiosennej zespół beniaminka ukończył rozgrywki na siódmym miejscu w tabeli. Tym razem w Trzebieszowie liczą na powtórzenie tego wyniku.
- 09.08.2009 22:50
Pierwsze tegoroczne spotkania nie wskazywały na to, że trzebieszowianie uplasują się tak wysoko. Po czterech porażkach z rzędu znajdowali się blisko strefy spadkowej. Wcześniej z klubem rozstał się trener Andrzej Chromiński.
– Po trzech latach zrobiłem, co mogłem, jednak nie jestem już w stanie wyłuskać cokolwiek z tej drużyny. Temu zespołowi potrzeba świeżej krwi – tłumaczył swoją decyzję szkoleniowiec.
Jego miejsce zajął Andrzej Czubaszek. Po nie najlepszym początku jego zespół pierwszy punkt zdobył remisując z Lutnią Piszczac, a następnie zanotował imponującą serię siedmiu kolejnych wygranych. W pokonanym polu zostawili m. in. Victorię Parczew i Grom Kąkolewnica, które w danych momentach przewodziły ligowej tabeli. Oba zwycięstwa trzebieszowianie odnosili na terenie rywali.
– Pokazaliśmy, że jesteśmy solidnym zespołem, który potrafi walczyć z każdym. Jeśli chłopaki nie uwierzą, że są już mistrzami świata i solidnie popracują, to stać ich na powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu. Tym bardziej, że skład nie został osłabiony, a prawdopodobnie uda się nam go jeszcze wzmocnić – mówi Czubaszek.
Z myślą opuszczenia Lesovii nosił się Andrzej Głowniak. Niedawno napastnik poinformował trenera, że prawdopodobnie jednak zostanie w Trzebieszowie. W ubiegłym tygodniu z drużyną trenował były napastnik Orląt Łuków Adrian Świderski.
– To uniwersalny zawodnik, może grać na każdej pozycji. Ostatnio grał w występującym w B klasie Borze Dąbie. Szkoda go, żeby obijał się w siódmej lidze – podkreśla Czubaszek, który zamierza wzmacniać zespół młodymi piłkarzami. – Chcę sprowadzić zawodników wieku 20-21 lat, którzy już u mnie grali – dodaje były opiekun drużyn młodzieżowych w łukowskich Orlętach. Wkrótce do zespołu powinni dołączyć jego inni byli wychowankowie: środkowy obrońca Piotr Safiański oraz Rafał Nurzyński, który może grać jako lewy obrońca, lub napastnik.
Prawdopodobnie wiosną przyszłego roku piłkarze Lesovii zaczną korzystać z nowego stadionu w Dębowicy. – Po przenosinach będziemy mieli lepsze warunki. Do naszej dyspozycji będzie m. in. budynek z szatnią. Odległość od Trzebieszowa wynosząca ok. 5 kilometrów nie będzie problemem, bo i tak większość chłopaków mieszka w tamtych stronach – przyznaje Czubaszek.
W najbliższą niedzielę jego podopiecznych czeka pierwszy w tym sezonie mecz o stawkę. W spotkaniu I rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu Lesovia jeszcze na boisku w Trzebieszowie zmierzy się z Orkanem Wojcieszków.
Reklama













Komentarze