Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bialskopodlaska klasa okręgowa: W Adamowie nawet Beenhakker nie pomoże, Rokitno nadal na czele

GLKS Rokitno to nieoczekiwany lider bialskopodlaskiej klasy okręgowej. Zaskakująco także wyglądają dwa ostatnie miejsca w tabeli. Zajmują je niedoszły czwartoligowiec z Parczewa oraz Sokół Adamów, który niedawno pożegnał się z tą klasą rozgrywkową.
Zespół z Rokitna z kompletem zwycięstw o dwa punkty wyprzedza LKS Dobryń. Podopieczni Wiesława Niczyporuka w fotelu lidera zasiedli po zwycięstwie z Victorią Parczew w 3 kolejce, a w ostatnią niedzielę umocnili się na prowadzeniu dzięki wygranej z Lesovią. – Liczyłem, że w tych meczach zdobędziemy 7 \"oczek”. Niewiadomą pozostawała Victoria, ale o mecze z pozostałymi rywalami byłem spokojny. Graliśmy wcześniej sparing z Gromem Kąkolewnica i wiedziałem, że i w lidze będziemy w stanie z nimi wygrać – mówi trener Niczyporuk. – Naszym celem jest miejsce w środku tabeli, więc na razie idzie nam nadspodziewanie dobrze. Zobaczymy, co będzie dalej – dodaje. Miejsce na najniższym stopniu podium zajmuje Lutnia Piszczac. Drugi zespół poprzedniego sezonu do tej pory przegrał tylko raz. Podopieczni Michała Kwietnia zostali rozgromieni w Kąkolewnicy aż 0:5. Tym samym zespół Gromu potwierdził, że mimo nienajlepszego początku nadal będzie liczył się w ligowej stawce. Kiepsko natomiast przedstawia się sytuacja Victorii Parczew i Sokoła Adamów. Oba zespoły nie zdobyły jeszcze ani jednego punktu. Mimo to w Parczewie nie zanosi się na zmianę trenera. Cezary Główka, który pracę z seniorami łączy z opieką nad drużyną juniorów starszych, ma pozostać na swoim stanowisku przynajmniej do końca rundy. Z kolei w przypadku szkoleniowca Sokoła Adamów wiele zależeć będzie od dzisiejszego meczu Pucharu Polski w Turzych Rogach oraz od niedzielnej konfrontacji z liderem z Rokitna. – W przypadku ewentualnych niepowodzeń zastanowimy się co robić dolaej. Ale nawet, gdyby przyszedł tu leo Beenhakker, to i tak niewiele by zdziałał – podsumowuje Grzegorz Golian, prezes Sokoła. – Na treningi przychodzi po czterech zawodników, mamy problem z zebraniem kadry na mecz. Chłopaki myśleli, że po spadku będą wszystko wygrywać, tymczasem w okręgówce często decydują nie umiejętności, a ambicja – dodał.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama