Reklama
Bialskopodlaska klasa okręgowa: Trudne spotkania Unii Krzywda, brakuje tylko treningów
Sporo powodów do radości dostarczają w tym sezonie swoim kibicom piłkarze Unii Krzywda. Do tej pory podopieczni Zbigniewa Lamka odnieśli na swoim boisku komplet zwycięstw, a w niedzielę odprawili z kwitkiem lidera z Rokitna.
- 22.09.2009 17:31
Zdaniem trenera Unii, jego zespół mógłby z powodzeniem występować w IV lidze. Jednak barierą nie do przejścia pozostają kwestie organizacyjne.
Mecz z liderem miał kilka odsłon. Gospodarze już po 20 minutach prowadzili 2:0, ale w ich szeregi zbyt szybko wkradło się rozluźnienie i tuż przed przerwą piłkarze z Rokitna zdobyli kontaktową bramkę.
Po wznowieniu gry goście zdołali wyrównać. Końcówka należała jednak do zawodników z Krzywdy, którzy dwukrotnie trafiali do bramki rywali.
– Najbardziej doświadczeni gracze wytrzymali ciśnienie, dlatego udało nam się sięgnąć po trzy punkty – tłumaczy Zbigniew Lamek, trener Unii.
– Mam na myśli głównie Marcina Kubaka, Łukasza Kazanę, bramkarza Darka Dadasiewicza oraz naszego najlepszego strzelca Łukasza Wardę. Gdybyśmy z takim składem mogli regularnie trenować trzy razy w tygodniu, to spokojnie radzilibyśmy sobie w IV lidze.
Mamy przecież piękny stadion, ale w obecnych warunkach nie stać nas niestety na nic więcej. Na treningi przychodzi garstka ludzi, nie możemy nawet przećwiczyć stałych fragmentów i podczas meczów ten element wygląda tragicznie – dodaje Lamek.
Następnym przeciwnikiem Unii będzie ŁKS Łazy, lokalny rywal piłkarzy z Krzywdy.
– Na takie mecze każdy dodatkowo się mobilizuje. Łazy też spróbują się zrehabilitować, bo ostatnio rozgromiliśmy ich 5:1 – mówi Lamek.
– Jednak powinienem mieć do dyspozycji wszystkich graczy. Jedynie Darek Dadasiewicz, który jest kierowcą, wyjeżdża w trasę. Ale jeśli nie zatrzymają go dłużej na granicy, to powinien zdążyć. W przeciwnym razie będę musiał wstawić do bramki mniej doświadczonego zawodnika – kończy trener ekipy z Krzywdy.
Reklama













Komentarze