Reklama
Tropico 3: I ty możesz być dyktatorem!
Marzyłeś kiedyś o kiczowatym mundurze ociekającym złotem? Albo o garażu pełnym drogich limuzyn? Albo o tabunie służalczych podwładnych, którzy będą ci przytakiwać częściej, niż Jarosław Kaczyński obarcza Platformę winą za kryzys?
- 22.09.2009 18:22
\"El Presidente” wraca i to w doskonałej formie. Swoje rządy obejmie już w październiku.
Albo tłumimy, albo żywimy
Tropico to seria sympatycznych strategii ekonomicznych. Każda gra zaczyna się tak samo: pozwala graczowi wcielić się w rolę zarządcy tropikalnej wyspy gdzieś na Karaibach.
Potem też jest niby zwyczajnie, bo trzeba zając się rozwojem swojej bananowej republiki. Urok tej gry tkwi w szczegółach.
Tropico 3 przenosi nas w sam środek zimnej wojny. My – czyli El Presidente – w bardzo niecny i podstępny sposób przejmujemy władzę na wyspie i zabieramy się za rządzenie.
A to nie jest łatwa sprawa. W końcu w prawdziwym świecie prawdziwi dyktatorzy zazwyczaj kończą martwi, bo nikt ich nie lubi.
W Tropico 3 mamy szanse przeżyć. Gra oferuje nam długą i bogatą w wydarzenia kampanię składającą się z 15 misji. Będziemy zarządzać poszczególnymi gałęziami naszej gospodarki (turystyka, przemysł naftowy, górnictwo, rolnictwo, itd.). Jak zdobędziemy wystarczającą ilość bogactw naturalnych i staniemy po jasnej stronie mocy, możemy stworzyć prawdziwy raj na ziemi.
Możemy też wybrać wariant autorytarny. Wtedy zarobione pieniądze przeznaczamy na własne zachcianki i służby porządkowe. Te ostatnie przydadzą się do rozprawienia z opozycją czy strajkującymi podwładnymi.
Sprawdź się
Na płycie z grą znajdziemy też edytor historyczny. Tu stworzymy własne, fikcyjne wydarzenia historyczne, albo odegramy te znane z podręczników. Jest też i klasyczny edytor do tworzenia nowych map i misji.
Grę w Polsce wyda CD Projekt, który już zapowiedział premierę Tropico 3 na październik. Mniej cierpliwym zostaje demo na oficjalnej stronie gry:
http://www.tropico3.com/?p=downloads
W demie są dwie misje do rozegrania: Bananas i Second Chance.
Reklama













Komentarze