Oba zespoły mają w bieżącym sezonie bardzo ambitne plany.
Obu szkoleniowców, Roberta Tarnowskiego z Kłosa i Stanisława Cybulskiego z Granicy, interesuje walka o pierwsze miejsce. Ten duet depcze po piętach liderowi Startowi Krasnystaw.
W bardziej komfortowej sytuacji jest jednak Kłos, który traci do Granicy tylko punkt, ale ma rozegrany jeden mecz mniej. Gospodarze nie są zbyt gościnni. Z czterech spotkań u siebie wszystkie wygrali. Na koncie mają jeszcze dwa wyjazdowe remisy.
– Chcemy podtrzymać zwycięską serię – zapowiada szkoleniowiec Kłosa. – Po środowym meczu w Pucharze Polski są drobne stłuczenia, ale do niedzieli dojdziemy do siebie. Trudno wskazać faworyta. Z Granicą zawsze grało nam się ciężko, to solidny przeciwnik.
Gości również interesuje komplet punktów. – Jesienią ubiegłego roku, wyjazdowy mecz z Kłosem kończyliśmy w dziewięciu, a mimo to wygraliśmy 1:0 – wspomina Stanisław Cybulski.
– Tym razem znowu liczymy na zwycięstwo. Zdajemy sobie sprawę, że faworytem są gospodarze, którzy dysponują bardziej ogranym zespołem. Naszym atutem może być młodość. Obawiałem się nieco o napastnika Michała Jabłońskiego, mocno poobijanego w środę, w PP. Na szczęście piłkarz czuje się dobrze i pojedzie z nami do Rożdżałowa. Liczę na ciekawe widowisko.
WALKOWER DLA KŁOSA
Ekipa z Chełma otrzymała go za mecz szóstej kolejki z Ogniwem Wierzbica. Spotkanie nie doszło do skutku, z powodu nie przybycia gości. – Nieobecność Ogniwa to wyłącznie jego wina. Stąd decyzja o walkowerze – tłumaczy Sławomir Kuźmicki, przewodniczący Wydziału Gier Chełmskiego OZPN.
W niedzielę mecz na szczycie chełmskiej okregówki
Szlagierem ósmej kolejki będzie niedzielny mecz trzeciego w tabeli Kłosa Chełm z wiceliderem Granicą Dorohusk
- 27.09.2014 11:00
Reklama













Komentarze