Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

W niedzielę o godz. 15 Górnik podejmie Motor, prestiżowe derby regionu

Duża dawka emocji, pełny stadion i miejmy nadzieję wysoki poziom piłkarski. Jutro na stadionie w Łęcznej Górnik zagra z Motorem. Eksperci stawiają na gospodarzy, ale goście nie mają nic do stracenia.
A chyba wyłącznie do zyskania. W sytuacji sportowej i organizacyjnej Motoru pretensje za stracone punkty będą właściwie bezzasadne. W porównaniu z łęcznianami najbardziej popularny klub w regionie jest tylko... ubogim krewniakiem zza miedzy. Suma umiejętności przemawia za Górnikiem, ale w piłce zdarzają się różne sytuacje i nie zawsze faworyt sięga po wszystko. – Moim zdaniem wygra Górnik, ale skromnie i po bardzo ciężkim meczu. Dlaczego? Motor przegrywa, jednak minimalnym stosunkiem bramek. Gospodarze są zdecydowanie lepsi pod względem kadrowym, lecz będą mieli pod górkę – typuje związany przed laty z obydwoma klubami Waldemar Wiater. Mimo oczywistego handicapu \"zielono-czarnych” pomiędzy Górnikiem a Motorem przynajmniej w jednej kwestii można znaleźć wspólny mianownik – rozczarowanie. Obie drużyny regularnie zawodzą oczekiwania swoich kibiców, i o ile w sytuacji Motoru o alibi nie trudno, to łęcznianom z czystym sumieniem można przyczepić nie jedną łatkę. Według przedsezonowych deklaracji Górnik miał bić się o ekstraklasę, a pomimo oczywistego potencjału błąka się smutnie w ogonie I-ligi. Nie brakuje głosów, że taka dyspozycja łęcznian jest dokładnym odzwierciedleniem nieprzemyślanej polityki personalnej prowadzonej z dziwną konsekwencją od kilku lat. – Często zmienia się trenerów, co pół roku połowę drużyny, tak nie zbuduje się zespołu – przyznaje Wiater. Pocieszające jest jednak, że odkąd szansę otrzymał Tadeusz Łapa, forma łęcznian drgnęła. Pozytywnie. – Derby są zawsze derbami. W nich nie ma nigdy łatwych przeciwników. Zresztą, uważnie obserwując Motor można powiedzieć, że wykazują coraz lepszą dyspozycję, ale brakuje im wykończenia i szczęścia. To oczywiście ich zmartwienia, a nam nie brakuje własnych – mówi Tadeusz Łapa, trener Górnika, który w derbach będzie mógł już skorzystać z Radosława Bartoszewicza, Veljko Nikitovicia i prawdopodobnie Grzegorza Bronowickiego. Zabraknie natomiast Piotra Karwana, Kamila Stachyry i Jakuba Wierzchowskiego. – A ja chciałbym mieć takie kłopoty jak w Łęcznej, a dokładniej to chciałbym mieć tyle pieniędzy co oni. Dalej już byśmy sobie poradzili – odpowiada trener Motoru Mirosław Kosowski. W lubelskiej ekipie mecz w Łęcznej nie wywołuje przyspieszonego bicia serca. – Przygotowujemy się spokojnie, jak do każdego spotkania. Nie mamy też problemów kadrowych. Wyjdziemy na boisko i zagramy o zwycięstwo – mówi szkoleniowiec \"żółto-niebieskich”.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama