Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kult – „Hurra!”

SP
Nie jestem Kultofilem ani Kultologiem, nie słucham starych płyt zespołu Kazimierza Staszewskiego, a na nową nie czekałem z wypiekami na twarzy. Więc jestem trochę zaskoczony, że nowy album warszawskiej grupy bardzo mi się podoba. Pozytywnie nastraja do niej estetyczna i pogodna okładka z parą nowożeńców, w tym chłopakiem w radosnym podskoku. A przecież nie zawsze płyty tej formacji miały dobrą oprawę plastyczną. Zawartość nie jest już tak optymistyczna. Ale momentami bywa zabawna. Na przykład „Marysia” to pierwszorzędna satyra na transpłciowe eksperymenty, w której podmiot liryczny rozpoznaje w chłopaku swoją pierwszą dziewczynę. W większości z piętnastu piosenek Staszewski śpiewa o doniosłych, poważnych sprawach społeczno-politycznych. Jest tekst o zbiorowej niepamięci, jest przejmujący obraz uprzedmiotowienia człowieka w industrialnej rzeczywistości, jest antywojenny protest song. Są dwa krytyczne teksty o religii. „Hurra!” zaskakuje dominacją piosenek w szybkich tempach, energetycznością, postpunkowym czadem, a zarazem pomysłowością kompozytorsko-aranżacyjną.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama