Bialskopodlaska klasa okręgowa: Zwycięstwo GLKS Rokitno w meczu na szczycie
Po wygranej z LKS Dobryń przewagę nad resztą stawki powiększył lider z Rokitna. Potknięcie dotychczasowego wicelidera wykorzystały Unia Krzywda i Lesovia Trzebieszów, które mimo iż zaledwie zremisowały swoje mecze, wyprzedziły w tabeli drużynę prowadzona przez Jarosława Makarewicza. Jednym z ciekawszych wydarzeń 12 kolejki był debiut Szkota Stevena Muira w barwach Agrosportu Leśna Podlaska.
- 01.11.2009 16:56
Zwycięstwo w meczu na szczycie drużynie z Rokitna zapewnił Dawid Marczuk, który w 65 minucie popisał się celnym strzałem z rzutu wolnego. Bohaterem spotkania był jednak najskuteczniejszy zawodnik GLKS Przemysław Wawryniuk.
– Przed tygodniem Przemek nie grał z Polesiem Serokomla z powodu obowiązków na uczelni. Tym razem dojechał na mecz, dlatego byłem spokojny o wynik – przyznaje Wiesław Niczyporuk, trener Rokitna. – Od początku próbowaliśmy strzelić bramkę, a goście nastawiali się na kontry. Nie do końca im to wychodziło, ale my ułatwialiśmy im zadanie nieudolnymi próbami złapania na spalonym. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy jeszcze wyrównać, ale nie udało się.
Teraz musimy poszukać punktów w Piszczacu – mówi Jarosław Makarewicz, trener zespołu z Dobrynia. Gospodarzom zadanie utrudnił fakt, że przez ostatni kwadrans grali w osłabieniu po tym, jak drugą żółtą kartką ukarany został Wojciech Androsiuk.
LKS Dobryń – GLKS Rokitno 0:1 (0:0)
Bramka: Marczuk (65).
Dobryń: T. Andrzejuk, Rzymowski (43 Samsoniuk), T. Płandowski (85 M. Andrzejuk), Kononiuk (70 Artyszuk), Biernacki, Cydejko, Głuszczuk, Stecz, Androsiuk, Rudczyk, Rybaczuk.
Rokitno: Żmudziński, Zahor, J. Mielnik, Litwiniuk, Niczyporuk (90 Mazur), P. Mielnik, Hurbańczuk (65 Tur), Szymański (46 Koch), Beczek (90 Lewczuk), Marczuk, Wawryniuk.
Czerwona kartka: Androsiuk (Dobryń) w 75 min. za drugą żółtą.
Porażka Dobrynia dla piłkarzy Unii Krzywda oznaczała szanse na awans na pozycję wicelidera. Okazję wykorzystali oni przy minimalnym nakładzie sił. Drużyna Zbigniewa Lamka zremisowała z imienniczką z Żabikowa 1:1.
– Rywal zaskoczył nas agresywną grą. Objęliśmy prowadzenie, ale straciliśmy je po kuriozalnym golu – mówi trener Lamek. Wyrównująca bramka padła po katastrofalnym błędzie Tomasza Młynarczyka, który przepuścił piłkę między nogami, myśląc, że za jego plecami znajduje się bramkarz.
Do futbolówki dopadł jednak Adrian Wójcik i trafił do siatki obok bezradnego Dariusza Dadasiewicza. Po przerwie gospodarze nie wykorzystali kilku dogodnych okazji, trafiając m. in. w słupek i poprzeczkę i wynik nie uległ już zmianie. Dla piłkarzy z Krzywdy to trzeci mecz z rzędu bez wygranej.
Unia Krzywda – Unia Żabików 1:1 (1:1)
Bramki: Warda (20) – Wójcik (38).
Unia K: Dadasiewicz, T. Młynarczyk, Kazana, Łukasik, Mućka (60 Piskorz), Kubak, Rusek, Warda,, A. Białach (65 Garbacik), Gajownik (70 Beczek), Wesołowski (80 Piszcz).
Unia Ż.: Golonka, Włoszek, Wachnik, Ochnio, Zając, Dąbrowski, Gortat, Ł. Frączek I, Potęga, Borysiuk, Wójcik (60 Paskudzki).
Szansy na samodzielne objęcie fotela wicelidera nie wykorzystali także gracze Lesovii Trzebieszów, którzy zremisowali w Wojcieszkowie z Orkanem. Prowadzenie gospodarzom dał Kamil Golan, który umieścił piłkę w siatce po podaniu Pawła Tymosza. Wyrównanie padło pięć minut przed końcem spotkania. W tej sytuacji szczęście wyjątkowo nie dopisało Piotrowi Burdachowi. W zamieszaniu pod bramką miejscowych w obrońcę Orkana trafiła piłka odbita od poprzeczki i wpadła do siatki obok bezradnego bramkarza.
– Widać było sporo zaangażowania, ale niestety zabrakło wykończenia. Pozostaje niesmak, bo strzeliliśmy obie bramki, ale nie wygraliśmy. Udało nam się jednak zdobyć pierwszy punkt od czterech kolejek. Kibice obejrzeli dobre widowisko, było dużo adrenaliny i męskiej gry – podsumowuje Henryk Tymosz, prezes Orkana.
Orkan Wojcieszków – Lesovia Trzebieszów 1:1 (0:0)
Bramki: Golan (58) – Burdach (85, samobójcza).
Orkan: Wiśniewski, Strzyżak, Golan, Burdach, Grabiec (59 Barc), Pi. Świder, Prz. Świder, T. Świder, Mazur, G. Matysiak, Tymosz (90 D. Przekaziński).
Lesovia: Krupa, K. Nurzyński, A. Nurzyński, Krasuski, Śledź, Śmieciuch, Świderski, Cap (79 Wierzejski), Pasztaleniec, Borkowski, Głowniak (69 Sierociuk).
Do wartego odnotowania wydarzenia doszło w 88 min. meczu pomiędzy Agrosportem Leśna Podlaska i Dwernickim Stoczek Łukowski. W barwach gospodarzy zadebiutował 45-letni Steven Muir, zakonnik ze Szkocji.
– Dwa lata temu trafił do klasztoru paulinów w Leśnej i zaczął chodzić na treningi. Obowiązki w zakonie dotąd niepozwalany mu na grę, ale myślę, że czasem go wystawimy. Nie jest najmłodszy, ale widać, że sporo grał i ma pojęcie o piłce – mówi Ryszard Nogaczewski, trener Agrosportu.
W momencie, gdy debiutant ze Szkocji pojawił się na boisku wynik meczu był już jednak ustalony. Wszystkie bramki padły w pierwszej połowie, a jako pierwsi prowadzenie objęli goście po samobójczym trafieniu Tomasza Celińskiego. Po niespełna pięciu minutach było już 1:1 za sprawą Krzysztofa Buckiego. Napastnik Agrosportu po raz kolejny trafił do siatki w 40 minucie. Na minutę przed przerwą wynik meczu ustalił Piotr Panasiewicz, skutecznie wykonując rzut karny.
Agrosport Leśna Podlaska – Dwernicki Stoczek Łukowski 3:1 (3:1)
Bramki: K. Bucki (18, 40), Panasiewicz (44, z karnego) – Celiński (13, samobójcza).
Agrosport: Kuliński, Celiński, Wasilewski, Forsztek, P. Romaniuk, Lewkowicz (71 Saczuk), Panasiewicz, Chalimoniuk, K. Bucki (80 Prokopiuk), K. Romaniuk, Malinowski (88 Muir).
Dwernicki: Dynek, Kołodziej, Lisiewicz (46 Szczepanik), Konieczny, Moreń, Pawłowski, Mazurek (46 Dawidek), Pieńkus, S. Kot (75 Wypych), Czub, Osiak.
Piłkarze ŁKS Łazy przerwali dobrą passę Sokoła Adamów. Zwycięstwo gospodarze zawdzięczają Kamilowi Kopciowi i Mariuszowi Machniakowi oraz sporej dawce szczęścia. Bartłomieja Szaniawskiego zdołał pokonać Wojciech Murarz, ale sędziująca na linii Małgorzata Drosio w tej sytuacji dopatrzyła się spalonego i bramka nie została uznana.
Doskonałą okazję do wpisania się na listę strzelców zmarnował za to Rafał Gajownik, który nie wykorzystał rzutu karnego. – Szkoda, bo mielibyśmy szanse na drugie miejsce w tabeli – nie kryje rozczarowania Grzegorz Golian, prezes Sokoła. Drużyna ŁKS odniosła zwycięstwo mimo braku sześciu podstawowych zawodników.
– Zagraliśmy składem z kosmosu, ale zwyciężyła ambicja. Taki Mariusz Machniak zagrał o raz pierwszy od dwóch lat i został bohaterem – cieszy się Jan Baniak, prezes klubu z Łazów.
ŁKS Łazy – Sokół Adamów 2:1 (2:0)
Bramki: Kopeć (2), Machniak (42) – Kasak (65).
Łazy: Szaniawski, Sujka, Sadło, Netczuk, Momot, Lipka, Gaj, Siemionek (90 Kondratowicz), Kot (87 Kucharski), Kopeć, Machniak.
Sokół: Stępniak, Wrzosek, Bychowski, P. Nowicki, Sierakowski, A. Nowicki, Murarz, Gajownik, M. Woś (55 R. Dzido), Cybul, Osial (64 Kasak).
W 53 min Gajownik (Sokół) nie wykorzystał rzutu karnego.
W górę tabeli pnie się drużyna z Piszczaca. W sobotę Lutnia w odmłodzonym składzie odniosła zwycięstwo w Serokomli. – Chcemy wprowadzać do gry grupę naszych najzdolniejszych juniorów. Jestem z nich zadowolony, bo w meczu z Polesiem pokazali się z dobrej strony – mówi Michał Kwiecień, trener Lutni.
Polesie Serokomla – Lutnia Piszczac 1:3 (0:1)
Bramki: P. Kulik (58). – Rudnicki (38), Antoniak (55, samobójcza), Waszczuk (70).
Polesie: Rola, Wojtaś (72 Zajglic), Antoniak, Chojęta (65 Godun), Maciejewski, Sypniewski, Cybula, M. Kulik (60 Kopciński), Górczyński, P. Kulik, Wydra.
Lutnia: Jankowski, Buna, Kurowski, Maraszczuk, Brodacki, Płatek (88 Rechnio), Czebreszuk (72 Piotrowicz), Rudnicki (85 Charewicz), Osypiuk, Korzeniewski, Lidczak (65 Waszcuk).
Grom Kąkolewnica – Victoria Parczew przełożony na 15 listopada.
Reklama













Komentarze