Bialskopodlaska klasa okręgowa: GLKS Rokitno mistrzem jesieni, trwa zacięta walka o fotel wicelidera
Ligowa jesień na boiskach bialskiej okręgówki wciąż trwa, ale pewni pierwszego miejsca na półmetku rozgrywek mogą być już piłkarze GLKS Rokitno.
- 03.11.2009 17:38
Za plecami niespodziewanego lidera trwa natomiast zaciekła walka. Na kolejkę przed końcem szanse na zajęcie drugiej pozycji mają nawet zawodnicy ósmego obecnie Gromu Kąkolewnica.
Takiego układu tabeli nie spodziewano się nawet w klubie z Rokitna.
– Absolutnie nie liczyliśmy na taki wynik. Przed sezonem zespół opuściło trzech zawodników, a pozyskaliśmy jedynie Dawida Marczuka – mówi Wiesław Niczyporuk, trener GLKS. Prowadzona przez niego drużyna radzi sobie jednak świetnie.
– Chłopcy w większości grają ze sobą od trzech lat, przyjeżdżają na treningi i mecze. Duży wkład w tę sytuację miał mój poprzednik Tomasz Nowicki, który wszystko poukładał. Ja to tylko trochę poprzestawiałem – dodaje Niczyporuk.
Na brak podobnego komfortu narzekają w obozie wicelidera z Krzywdy. – Potencjał ludzki mamy niezły, ale co z tego, skoro nie mamy możliwości przeprowadzania wspólnie treningów. Na zajęciach w tygodniu pojawia się maksymalnie trzech graczy z pierwszego składu – żali się Zbigniew Lamek, trener miejscowej Unii.
Spore szanse na zajęcie drugiego miejsca po rundzie jesiennej mają zawodnicy Gromu Kąkolewnica, którzy rozegrają jeszcze dwa spotkania. Tydzień po zakończeniu zmagań w zaległym meczu zmierzą się z Victorią Parczew. Wcześniej czeka ich jednak starcie z Lesovią Trzebieszów.
– Od tego meczu będzie wiele zależało. Tabela jest bardzo spłaszczona. Rokitno odskoczyło, ale drugą i dziesiątą drużynę dzielą zaledwie cztery punkty. W tej sytuacji jedna porażka może zadecydować o spadku o kilka miejsc – mówi Mieczysław Marciniuk, szkoleniowiec Gromu.
Inny zespół, który nadawał ton poprzednim rozgrywkom – Lutnia, także prezentuje się nieco gorzej, niż przed rokiem. Ostatnio drużyna z Piszczaca wygrała jednak trzy mecze z rzędu i również znajduje się w górnej części tabeli.
– Wprowadzamy do gry grupę najzdolniejszych juniorów. Jestem z nich zadowolony, bo ostatnio pokazali się z dobrej strony – przyznaje trener Lutni Michał Kwiecień. Poważnym sprawdzianem dla jego odmłodzonego zespołu będzie niedzielna konfrontacja z LKS Dobryń.
Reklama













Komentarze