Początek sezonu był dla Sławomira Pasierbika, trenera Piaskovii, koszmarem. Jego podopieczni zawodzili na całej linii i w sześciu meczach zdobyli jedynie trzy punkty.
– Mieliśmy olbrzymie problemy ze skompletowaniem składu. Mam pięciu zawodników kontuzjowanych, a do tego doszły jeszcze przeziębienia. W takiej sytuacji ciężko jest o dobre wyniki – powiedział Sławomir Pasierbik.
Karta odwróciła się dopiero w sobotę, kiedy jego podopieczni w niezłym stylu pokonali Iskrę Krzemień. W pierwszej połowie obie ekipy zdobyły po jednej bramce. Najpierw w dziewiętnastej minucie na listę strzelców wpisał się Robert Wójcik, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym. Wyrównał chwilę później Sebastian Brytan.
Po przerwie emocji było znacznie więcej. W 65 min efektownym lobem popisał się Przemysław Ziętek i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Kwadrans później skutecznie odpowiedział Sebastian Brytan, który nie dał szans Adamowi Pałce.
Wynik meczu ustalił w 90 min Przemysław Ziętek, który wykorzystał błąd obrony Iskry i znalazł się w sytuacji sam na sam z Jarosławem Szabatem. Napastnik Piaskovii nie zmarnował tej okazji i zapewnił miejscowym trzy punkty.
– W sobotę zagraliśmy bardziej uważnie w defensywie. Do tej pory zbyt mocno koncentrowaliśmy się na ataku, za co płaciliśmy dużą liczbą straconych goli. Nasza sytuacja w tabeli poprawiła się tylko nieznacznie i teraz każde spotkanie będzie dla nas „meczem o sześć punktów”. Liga jest jednak wyrównana, dlatego wierzę, że spokojnie utrzymamy się w lidze – kończy Pasierbik
Kamil Kozioł
Komentarze