Bialskopodlaska klasa okręgowa: W Adamowie czekają na nowy budżet. Wygrana Victorii
Sokół Adamów i Victoria Parczew to zespoły, które w dwóch ostatnich sezonach wygrywały rywalizację w bialskiej okręgówce. W obecnych rozgrywkach ponownie jednak spotkały się w jednej lidze i przez pewien czas wspólnie okupowały nawet dwa ostatnie miejsca w tabeli. Adamowianom udało się jednak podnieść z kolan.
- 15.11.2009 15:29
Victoria po wywalczeniu awansu zrezygnowała z prawa do gry w czwartej lidze. W efekcie z klubem pożegnała się większość zawodników oraz trener Dariusz Dziuba. Jego następca Cezary Główka obok zaledwie kilku doświadczonych graczy mógł liczyć jedynie na klubową młodzież oraz na kilku piłkarzy, których w ostatniej chwili udało się wypożyczyć z rezerw Górnika Łęczna.
Stworzona w ten sposób drużyna nie grała źle, ale przegrywała. Dopiero pod koniec rundy, kiedy parczewianie mogli grać w optymalnym składzie, udało się im uzbierać kilka punktów i opuścić ostatnie miejsce w tabeli.
Większą niespodzianką była postawa Sokoła. Zespół spadkowicza zanotował cztery porażki z rzędu, a pierwsze zwycięstwo odniósł w zaległym meczu drugiej kolejki z... Victorią Parczew. – Mieliśmy niekorzystny terminarz. Już na początku graliśmy z zespołami, które znajdują się teraz w czubie tabeli. Dopiero po spotkaniu z Victorią zaczęło nam się układać. Limit pecha w końcu się wyczerpał – mówi Grzegorz Golian, prezes Sokoła.
Seria zwycięstw pozwoliła adamowianom wrócić do gry o najwyższe cele. – Pozostał jednak niedosyt, bo gdyby nie porażka w Łazach i remis z Orkanem pod koniec rundy, moglibyśmy awansować na drugie miejsce w tabeli. Ale mając w pamięci początek rozgrywek, powinniśmy być zadowoleni z liczby zdobytych punktów – uważa Golian. – Po spadku nasz skład bardzo się nie zmienił. Najwyraźniej chłopcy myśleli, że spadkowiczowi z góry będą należały się zwycięstwa. A tu dużą rolę odgrywa ambicja – dodaje.
Czwarta liga do dziś odbija się w Adamowie czkawką także pod względem finansowym. – Trochę wypłukała nas z pieniędzy. Wiele drużyn, które nie grały na tym szczeblu, nie wie, z jakimi kosztami się to wiąże. Wydaje mi się, że w tej chwili organizacyjnie i finansowo poradziłyby tam sobie ekipy z Rokitna i Krzywdy. Następni w kolejce możemy być my, ale nic konkretnego nie powiem, zanim nie będę wiedział, ile pieniędzy dostaniemy w przyszłym roku – kończy Golian.
Ligowe zaległości nadrobili piłkarze Gromu Kąkolewnica i Victorii Parczew. Parczewianie sprawili niespodziankę na zakończenie rundy, wygrywając na boisku rywala 4:2. Dzięki zwycięstwu awansowali na jedenaste miejsce w tabeli.
Grom Kąkolewnica – Victoria Parczew 2:4 (1:1)
Bramki: Sałata (25, z karnego), Wajszczuk (68) – Macieszko (6, 66), Jabłoński (51), Kaczorowski (52).
Grom: Ł. Kaczanowski, J. Sokołowski, Idzikowski, Wajszczuk, Pływacz (80 Rogowski), Ślusarczyk (70 Kosel), Wysokiński (46 Góralski), Sałata, Sokół, K. Kaczanowski (46 T.Sokołowski), C. Michaluk.
Victoria: Chudzik, Gołofit, Naumiuk, Białacki, Korszeń, Mirończuk, Wójcik, Macieszko, Kaczorowski, Błaziak, Jabłoński.
Reklama













Komentarze