Ósma pozycja odbierana jest, na razie, w kategoriach umiarkowany sukcesu.
– Jesteśmy za półmetkiem pierwszej rundy i mecze z mocnymi przeciwnikami mamy za sobą. Zobaczymy ile uda nam się jeszcze uzbierać – zastanawia się szkoleniowiec Brata Mariusz Wróbel.
– Ze Startem rozegraliśmy dobre zawody. Zmieniliśmy ustawienie na 4-1-4-1. Był to dobry pomysł. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy, podobnie jak Start. Cieszę się, że nasz 17-letni bramkarz Wojciech Matys był w dobrej dyspozycji.
Brat zaczął zwyżkować z formą. Przed potyczką ze Startem odebrał komplet punktów kolejnemu z faworytów Sparcie Rejowiec Fabryczny. – W obu meczach byliśmy zespołem. Stawianie na indywidualności nic nie da. Zresztą, w naszym składzie już takich nie mamy – twierdzi trener Wróbel.
W takich kategoriach należy rozpatrywać zawodników, którzy ostatnio opuścili szeregi drużyny z Siennicy Nadolnej. Trzeba wymienić najbardziej doświadczonego Mariusza Czuluka, braci Marka i Jarosława Dębskich, czy Pawła Belinę. – Mariusz, bez wątpienia był niekwestionowanym liderem zespołu – przekonuje opiekun Brata. – Trudno, tak od razu, go zastąpić.
Szkoleniowiec stara się powierzać ważne funkcje i zadania już ogranym piłkarzom: Arnoldowi i Arkadiuszowi Kisterom, Mariuszowi Korszunowi. – Nie od razu można z kogoś zrobić lidera. Wymaga to czasu – mówi Wróbel.
Jakie miejsce po pierwszej rundzie zadowoli trenera? – Końcówka pierwszej rundy zapowiada się ciekawie. Mamy niewielką stratę do miejsca na podium i kto wie, czy kilka wygranych nie przesunie nas w górę tabeli – analizuje opiekun.
Brat Siennica Nadolna liczył na lepszy dorobek, zaległy mecz dla Unii Białopole
Zespół Mariusza Wróbla ma 11 punktów. W ostatniej kolejce było o nim głośno. Ekipa z Siennicy Nadolnej była sprawcą sporej niespodzianki. W derbach powiatu krasnostawskiego odebrała punkt liderowi Startowi (0:0). Do tego meczu rywal miał na koncie komplet siedmiu zwycięstw. Co ciekawe, bramkarz Brata Wojciech Matys obronił rzut karny.
- 01.10.2014 20:05
Reklama













Komentarze