Za tydzień mecze Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Posiłki w Stoczku
Ósmy po rundzie jesiennej Dwernicki Stoczek Łukowski zamierza wiosną wspiąć się w górę tabeli. Z klubu nikt nie odszedł, natomiast do zespołu dołączyło dwóch zawodników z ciekawą, jak na klasę okręgową przeszłością.
- 21.03.2010 16:55
W ataku trener Zbigniew Drosio będzie mógł postawić na 31-letniego Krzysztofa Skrzymowskiego, który w poprzednim sezonie grał w trzecioligowych Orlętach Łuków, zdobywając dwa gole w trzydziestu spotkaniach. Drugi z pozyskanych zawodników to rówieśnik Skrzymowskiego, Waldemar Matyjasek, który również ma na koncie grę dla łukowskich Orląt, a ostatnio był zawodnikiem Huraganu Międzyrzec Podlaski.
Bardzo wierzymy w to, że obaj będą dużymi wzmocnieniami. To doświadczeni gracze, pokazali się z dobrej strony w sparingach – mówi trener Drosio. – Zajmujemy ósme miejsce, ale do wicelidera tracimy tylko dwa punkty. Spróbujemy zająć miejsce w pierwszej trójce. Przy tak małej stracie trudno nie myśleć o dobrym wyniku – dodaje.
Jednak zanim piłkarze ze Stoczka zaczną walczyć o ligowe punkty, w najbliższą niedzielę czeka ich mecz Pucharu Polski na szczeblu okręgu z Lutnią Piszczac. Jedyną niewiadomą pozostaje to, czy boisko Dwernickiego uda się przygotować na czas.
- Obecnie murawa jest zawalona śniegiem i nie wiadomo, w jakim będzie stanie w niedzielę. Informowaliśmy o tym BOZPN, ale dajemy sobie czas do środy. Może uda się coś zrobić, ale w tej chwili nie da się tam grać. Trenujemy na boisku szkolnym. Być może z Lutnią zagramy na wynajętym obiekcie – kończy Drosio.
W pozostałych meczach pucharowych GLKS Rokitno zagra z Gromem Kąkolewnica, LKS Dobryń w Zalesiu zmierzy się z Orkanem Wojcieszków, a B-klasowy Tur Turze Rogi podejmie Unię Krzywda.
Wicelider z Trzebieszowa wiosną będzie musiał sobie radzić bez swojego czołowego strzelca. Doświadczony napastnik rozstaje się z klubem, z którym wywalczył awans z klasy A do ligi okręgowej.
Sprawa pozostania popularnego \"Bronka” w Lesovii ważyła się od dłuższego czasu. Rozmowy z władzami klubu zakończyły się smutnym dla trzebieszowskich kibiców finałem.
– Andrzej nie będzie u nas grał. Być może będzie szukał nowego klubu, ale jeszcze nic w tej sprawie nie wiemy – informuje Andrzej Czubaszek, trener Lesovii.
Głowniak w Trzebieszowie spędził ostatnie dwa i pół roku. Jesienią na ligowych boiskach strzelił sześć bramek i był najskuteczniejszym strzelcem w swojej drużynie. W przedostatnim, wyjazdowym meczu rundy jesiennej z Orkanem Wojcieszków zerwał więzadła w kolanie, co z pewnością miało wpływ na jego decyzję.
– To dla nas duże osłabienie. To był nasz czołowy zawodnik, bardzo dobrze się z nim współpracowało. Teraz będziemy musieli trochę poprzestawiać skład i jakoś sobie radzić bez niego – mówi Czubaszek
To jednak nie jedyna strata Lesovii. Z klubem postanowił się rozstać Paweł Sitkowski, który także jesienią doznał urazu kolana. Ponadto Karol Borkowski odszedł do Gromu Kąkolewnica, a junior Rafał Izdebski zasilił młodzieżową drużynę Orląt Łuków. Jedynym nowym nabytkiem w kadrze zespołu z Trzebieszowa jest 28-letni obrońca Orląt Gołaszyn Karol Staniszewski.
Reklama













Komentarze