Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Za tydzień mecze Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Posiłki w Stoczku

Ósmy po rundzie jesiennej Dwernicki Stoczek Łukowski zamierza wiosną wspiąć się w górę tabeli. Z klubu nikt nie odszedł, natomiast do zespołu dołączyło dwóch zawodników z ciekawą, jak na klasę okręgową przeszłością.
W ataku trener Zbigniew Drosio będzie mógł postawić na 31-letniego Krzysztofa Skrzymowskiego, który w poprzednim sezonie grał w trzecioligowych Orlętach Łuków, zdobywając dwa gole w trzydziestu spotkaniach. Drugi z pozyskanych zawodników to rówieśnik Skrzymowskiego, Waldemar Matyjasek, który również ma na koncie grę dla łukowskich Orląt, a ostatnio był zawodnikiem Huraganu Międzyrzec Podlaski. Bardzo wierzymy w to, że obaj będą dużymi wzmocnieniami. To doświadczeni gracze, pokazali się z dobrej strony w sparingach – mówi trener Drosio. – Zajmujemy ósme miejsce, ale do wicelidera tracimy tylko dwa punkty. Spróbujemy zająć miejsce w pierwszej trójce. Przy tak małej stracie trudno nie myśleć o dobrym wyniku – dodaje. Jednak zanim piłkarze ze Stoczka zaczną walczyć o ligowe punkty, w najbliższą niedzielę czeka ich mecz Pucharu Polski na szczeblu okręgu z Lutnią Piszczac. Jedyną niewiadomą pozostaje to, czy boisko Dwernickiego uda się przygotować na czas. - Obecnie murawa jest zawalona śniegiem i nie wiadomo, w jakim będzie stanie w niedzielę. Informowaliśmy o tym BOZPN, ale dajemy sobie czas do środy. Może uda się coś zrobić, ale w tej chwili nie da się tam grać. Trenujemy na boisku szkolnym. Być może z Lutnią zagramy na wynajętym obiekcie – kończy Drosio. W pozostałych meczach pucharowych GLKS Rokitno zagra z Gromem Kąkolewnica, LKS Dobryń w Zalesiu zmierzy się z Orkanem Wojcieszków, a B-klasowy Tur Turze Rogi podejmie Unię Krzywda. Wicelider z Trzebieszowa wiosną będzie musiał sobie radzić bez swojego czołowego strzelca. Doświadczony napastnik rozstaje się z klubem, z którym wywalczył awans z klasy A do ligi okręgowej. Sprawa pozostania popularnego \"Bronka” w Lesovii ważyła się od dłuższego czasu. Rozmowy z władzami klubu zakończyły się smutnym dla trzebieszowskich kibiców finałem. – Andrzej nie będzie u nas grał. Być może będzie szukał nowego klubu, ale jeszcze nic w tej sprawie nie wiemy – informuje Andrzej Czubaszek, trener Lesovii. Głowniak w Trzebieszowie spędził ostatnie dwa i pół roku. Jesienią na ligowych boiskach strzelił sześć bramek i był najskuteczniejszym strzelcem w swojej drużynie. W przedostatnim, wyjazdowym meczu rundy jesiennej z Orkanem Wojcieszków zerwał więzadła w kolanie, co z pewnością miało wpływ na jego decyzję. – To dla nas duże osłabienie. To był nasz czołowy zawodnik, bardzo dobrze się z nim współpracowało. Teraz będziemy musieli trochę poprzestawiać skład i jakoś sobie radzić bez niego – mówi Czubaszek To jednak nie jedyna strata Lesovii. Z klubem postanowił się rozstać Paweł Sitkowski, który także jesienią doznał urazu kolana. Ponadto Karol Borkowski odszedł do Gromu Kąkolewnica, a junior Rafał Izdebski zasilił młodzieżową drużynę Orląt Łuków. Jedynym nowym nabytkiem w kadrze zespołu z Trzebieszowa jest 28-letni obrońca Orląt Gołaszyn Karol Staniszewski.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama