Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor Lublin - Pogoń Szczecin: Czy lublinianie sprawią niespodziankę

Piłkarze Motoru w trzech kolejnych meczach zdobyli siedem punktów. Niedawno sprawili dużą niespodziankę, remisując w Łodzi z Widzewem, liderem rozgrywek. W najbliższą sobotę lublinianie znowu zmierzą się z czołowym zespołem I ligi – Pogonią Szczecin.
\"Żółto-biało-niebiescy” chcieliby przedłużyć dobrą passę, ale zadanie będzie trudniejsze niż we wcześniejszych konfrontacjach, ponieważ w lubelskiej ekipie zabraknie kilku podstawowych zawodników. Za żółte kartki będą pauzowali Rafał Król, Marcin Syroka i Krystian Kalinowski. Kontuzje wyeliminowały Dawida Ptaszyńskiego, Damiana Niemczyka, Grzegorza Wojdygę i Wojciecha Białka, najlepszego snajpera Motoru. – Do meczu jest jeszcze trochę czasu i Białek może dojdzie do siebie, ale muszę mieć pewność, że jest w pełni sił – powiedział Bogusław Baniak, trener lublinian. – Nie chcę ryzykować poważniejszego urazu naszego napastnika, ponieważ przed nami jest jeszcze trochę spotkań. Od tygodnia pracuję ze zmiennikami, którzy teraz będą mogli coś udowodnić. Nie ukrywam, że w tej sytuacji będę zadowolony z każdego korzystnego wyniku. Chociaż Motor (17 pkt) wciąż zajmuje przedostanie miejsce w tabeli, to wiosną radzi sobie zdecydowanie lepiej niż piąta Pogoń (37 pkt), która w czterech spotkaniach zdobyła tylko 2 \"oczka”, bezbramkowo remisując z Podbieskidziem Bielsko-Biała i Flotą Świnoujście. W kolejnych meczach szczecinianie przegrali z Sandecją Nowy Sącz (1:3) i MKS Kluczbork (0:1). Reakcją działaczy Pogoni było zatrudnienie nowego asystenta trenera – Macieja Stolarczyka. Z zawodnikami zaczął też pracować psycholog. – Ambicja Pogoni na pewno została podrażniona – dodał trener Baniak. – Nasi rywale mają ambitne cele, pod względem organizacyjnym i kadrowym trudno nam się z nimi porównywać. Ale dla mnie to prestiżowy mecz, ponieważ klub ze Szczecina znam doskonale. Na najbliższe spotkanie przyjedzie moja żona i dzieci. Wszyscy zostaną w Lublinie na święta. Jeden z synów kibicuje Pogoni, jednak ja na żadne sentymenty nie mogę sobie pozwolić. Wiem, o co walczę z Motorem. Teraz żartuję nawet, że po tak dużych osłabieniach moglibyśmy przyjąć nazwę \"Motorynka”. Szkoleniowiec Pogoni ma mniejsze kłopoty. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie wystąpi tylko jeden piłkarz – Maciej Mysiak. Pod znakiem zapytania stoi występ leczącego kontuzję Piotra Dziuby. Poważniejszy uraz wcześniej wyeliminował Piotra Prędotę, wychowanka lubelskiego Motoru. – Powoli wracam do zdrowia, wznowiłem treningi, ale o grze jeszcze nie ma mowy – stwierdził Piotr Prędota. – Niestety, nie przyjadę do Lublina i nie będę oglądał meczu, który może być bardzo zacięty. Zawodnicy Pogoni zapewne zechcą się przełamać. – Będziemy walczyli tak jak w poprzednich konfrontacjach – zapewnił Marcin Popławski, piłkarz Motoru. – Ostatnie wyniki podbudowały nas i dobrze byłoby pójść za ciosem.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama