Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nielegalne treningi, na które nie ma mocnych

Mieszkańcy części Świdnika skarżą się na dzikie treningi motocrossowców, którzy jeżdżą po terenie przyszłego lotniska.
– Jeżdżą, kurzą, śmierdzą, hałasują – Ewa Kwiatek* ze Świdnika ma już dość dzikich treningów motocrossowców na gruntach pod budowę lotniska. – Legalny tor powinien mieć odpowiednie zezwolenia, ekrany tłumiące hałas. A ten nie ma niczego. Już sam ten fakt jest karygodny, bo nie ma poszanowania dla prawa. Interweniowaliśmy już na policji, ale też nic to nie dało. Miejsce szczególnie kusi sportowców od 2007 r. Wtedy to samorząd Lublina, który wówczas był właścicielem tych gruntów uznał, że nieruchomość należy uporządkować. Problem dotyczy gruntów, których właścicielem do niedawna był samorząd Lublina. W 2007 r. magistrat uznał, że powinien uporządkować tę nieruchomość. Ponieważ wartość robót nie była duża, urzędnicy nie musieli organizować przetargu. Zamówienie trafiło do firmy, której właścicielem jest jeden z lubelskich motocrossowców. Firma miała zebrać śmiecie i zasiać trawę. Ale posunęła się o wiele dalej. Na miejscu powstały ziemne przeszkody do jazdy motorami, efektem \"porządkowania” terenu były też ustawione rzędy opon. A cały ten tor został od strony drogi skryty za ziemnym wałem, którego wcześniej w tym miejscu nie było. Mimo to miasto zapłaciło za roboty. – Miasto Lublin miało to przywrócić do poprzedniego stanu. Przywróciło tak średnio. Nadal jest to kusząca \"ośla łączka” dla motocyklistów – przyznaje Piotr Jankowski, rzecznik spółki Port Lotniczy Lublin, która jest teraz właścicielem nieruchomości wniesionej do spółki przez samorząd miasta. Rzecznik zapewnia, że jazdy odbywają się nielegalnie. – Nikomu nie dzierżawimy tych terenów i nie jesteśmy tym zainteresowani. Sprawa jest znana policji. – Ostatnio mieliśmy takie zgłoszenie. Pojechaliśmy na miejsce, kilka osób jeździło na motocyklach. Zostały wylegitymowane i pouczone – informuje Tomasz Dejer ze świdnickiej komendy. Właściciel gruntu ma tylko jedno rozwiązanie problemu. – W ramach prac ziemnych postaramy się skutecznie zlikwidować te przeszkody – zapowiada Jankowski. Motocrossowcy nie mają w Lublinie żadnego miejsca, w którym legalnie mogliby trenować. Pomysłów na lokalizacje toru było kilka, ale każdy został oprotestowany przez okolicznych mieszkańców. *nazwisko zmienione

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama