Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ściana po włosku

Złote, srebrne lub antyczne refleksy sprawią, że będziesz miał w pokoju glamour.
W większości mieszkań ściany pomalowane są na jeden kolor. W Twoim może być tak samo, a jednak… inaczej. Na ostatnich lubelskich targach budowlanych LUBDOM Wiosna 2010 niemal bez przerwy grupka ludzi stała przy stoisku, na którym prezentowane były farby z kolekcji „Włoskie impresje”. Przy pomocy wałka malarskiego i pędzla, rękawicy malarskiej, szczotki lub gąbki reprezentant wystawcy uzyskiwał na fragmencie ściany… cudeńka. – To zabawa, ale warto się troszeczkę pobawić, żeby dało to jakiś efekt – tłumaczył cierpliwie Czesław Krzyśków, przedstawiciel PPG Deco Polska we Wrocławiu widzom, którzy przez niemal całe targi otaczali go ciasnym wianuszkiem. „Włoskie impresje” to kolekcja akrylowych, połyskujących farb dekoracyjnych do tworzenia wewnątrz pomieszczeń oryginalnych artystycznych efektów. Występują w trzech odmianach: „Złote refleksy”, „Srebrne refleksy” i „Antyczne refleksy”. Kolorów jest 15. Niektórzy rezultat malowania nimi nazywają nawet „wykwintnym stylem glamour” (z ang. powab). Ostateczny efekt na malowanej powierzchni zależy od użytego narzędzia i inwencji malującego. Pomalowane ściany uzyskują połyskującą – zależnie od rodzaju użytej farby – złotą, srebrną lub antyczną poświatę oraz oryginalne świetlne refleksy. Kto przystanął przy stoisku, przechodził przyspieszony kurs malowania. Nie jest to trudne nawet dla laika. Pozostałości po farbach klejowych trzeba dokładnie usunąć i zmyć wodą, a podłoże pomalowane farbami emulsyjnymi odpornymi na szorowanie odtłuścić poprzez umycie wodą z dodatkiem środków myjących. Powierzchnia przygotowana do malowania powinna być gładka, spójna, bez rys i spękań. Potem trzeba ją zagruntować. Farb z kolekcji „Włoskie impresje” nie rozcieńcza się. Przed użyciem, jak wszystkie, trzeba je dokładnie wymieszać. – Zanim zaczniemy malować ścianę warto wypróbować efekt na małym jej fragmencie – uczył Czesław Krzyśków targowych gości. – Malowanie zawsze zaczynamy od górnego lewego lub prawego rogu ściany. Farby nakładamy fragmentami, pilnując, by na ich złączeniach nie podsychały. Na to, jaki będzie końcowy efekt dekoracyjny malowania, wpływ może mieć wszystko: kolor podłoża (Krzyśków malował na białym i pomarańczowym – różnica była widoczna, a efekt ciekawy i oryginalny), rodzaj użytego to tego narzędzia, ilość nakładania farby, kierunki, w jakich malujemy itp. Krzyśków pokazywał różnicę odwracając o 180 stopni fragment płyty, na której malował. – Ale w domu ściany przewracać nie radzę – podpowiadał życzliwie. – Chociaż można spróbować – żartował. Tradycyjne narzędzie malarza-amatora to wałek lub pędzel płaski. Krzyśków udowodnił, że może to być też rękawica. Oczywiście nie pierwsza lepsza, a już na pewno nie ze skóry, ale specjalna, malarska. Albo np. gąbka. – Zwilżamy rękawicę lub gąbkę i wyciskamy z niej nadmiar wody – instruował obserwatorów. – Następnie wilgotną zanurzamy w farbie, którą nakładamy lub rozcieramy kolistymi ruchami na ścianie. Trzeba unikać nakładania zbyt grubej warstwy, bo mogą powstawać zacieki. Efekty malowania „Włoskimi impresjami” najlepiej są widoczne na dobrze oświetlonej powierzchni. Stosować je można w temperaturze od +10° do +25°C, ale nie na ścianie, na którą pada bezpośrednio światło słoneczne. Farby z tej kolekcji nie nadają się do stosowania we wnętrzach zawilgoconych lub narażonych na działanie wilgoci.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama