Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bez zmian w czubie tabeli. W środę piłkarze nadrobią ligowe zaległości

Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek prowadzenie w tabeli utrzymał GLKS Rokitno. Po zwycięstwie 4:2 w Serokomli rokitnianie wciąż mają dwa punkty przewagi nad Dwernickim Stoczek Łukowski. Na mecz z Polesiem piłkarze lidera pojechali w zaledwie dwunastoosobowym składzie. – Wybraliśmy się tam na wycieczkę – żartuje Wiesław Niczyporuk, trener GLKS.
– Nie mamy ludzi. Taki Przemek Wawryniuk po raz kolejny zagrał z kontuzją – dodaje. Najwyraźniej uraz stopy, jakiego najlepszy snajper Rokitna doznał w meczu z Lutnią Piszczac nie dokucza mu na tyle, aby zapomniał, jak się strzela bramki. W niedzielę trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców, dzięki czemu jego drużyna wciąż jest najpoważniejszym kandydatem do wygrania ligi. - W obecnej sytuacji nie chcę niczego deklarować. Skupiamy się na środowym spotkaniu z Gromem, później zobaczymy, co dalej – mówi Niczyporuk. W Serokomli z kolei już niemal pogodzili się ze spadkiem. - Raczej nie uda nam się obronić ligowego bytu – przyznaje Ryszard Kaszubski, prezes Polesia. Jego zespół traci siedem „oczek” do przedostatniej w tabeli ekipy z Kąkolewnicy. Polesie Serokomla – GLKS Rokitno 2:4 (0:1) Bramki: Godun (73, 82) – Koch (15), Wawryniuk (75, 80, 83) Polesie: Wojtaś, Antoniak, Chojenta, Skwarek (73 Górczyński), Kopciński, Cybula, Sypniewski, Godun, M. Kulik (82 Ociesa), Wydra, Kasprzak (65 Kołodziejczyk). Rokitno: Żmudziński, Mazur, J. Mielnik, Zahor, Litwiniuk, Miciura, P. Mielnik, M. Mielnik (60 Niczyporuk), Wawryniuk, Juszczyk, Koch. Zwycięstwo odniósł także wicelider ze Stoczka, który wygrał na wyjeździe z Unią Żabików 2:0. Na trzy kolejki przed końcem w Dwernickim najbardziej martwią się kontuzjami. - Teraz wypadli nam Krzysztof Skrzymowski i Tomasz Krukow. Ich urazy wyglądają poważnie, ale mam nadzieję, że do środy przynajmniej jednego z nich postawimy na nogi – zastanawia się Zbigniew Drosio, opiekun Dwernickiego. Wygrana jego drużyny była bezdyskusyjna, wynik został ustalony jeszcze w pierwszej połowie. Unia Żabików – Dwernicki Stoczek Łukowski 0:2 (0:2) Bramki: Kajka (35), Konieczny (45) Unia: Golonka, Palica, Włoszek, Zając, Mazurek, Paskudzki, Potęga, Gortat, Ł. Frączek I, Borysiuk, Wójcik (55 Wachnik). Dwernicki: Dynek, Kołodziej, Lisiewicz, Konieczny, Pawłowski, Pieńkus (80 Wypych), Skrzymowski (60 Kot), Matyjasek (70 Barej), Czub, Kajka, Krukow (85 Mazurek). Zwycięsko z boiska zeszli także gracze Victorii Parczew, ale tym razem wygrana nie przyszła im łatwo. Podopieczni Zbigniewa Smolińskiego pokonali w Wojcieszkowie Orkana 2:1. W pierwszej połowie nie padła żadna bramka. Po przerwie gole dla Victorii strzelili Michał Gołofit i Robert Brzozowski. 13 minut przed końcem kontaktowe trafienie zaliczył Piotr Grabiec. Wojcieszkowianie w ostatnim kwadransie zdecydowanie dominowali, ale nie potrafili pokonać bramkarza rywali. – Kiedy po meczu powiedziałem gościom, że wygrali szczęśliwie, to nie protestowali – mówi Henryk Tymosz, prezes Orkana. Orkan Wojcieszków – Victoria Parczew 1:2 (0:0) Bramki: Grabiec (77) – Gołofit (60), Brzozowski (63) Orkan: Wiśniewski, Mazur, Strzyżak, Golan, Pytlik, T. Świder (65 Kłoda), Prz. Świder (61 D. Przekaziński), G. Matysiak, Grabiec, Górecki (65 Jodełka), P. Przekaziński (46 Barc). Victoria: Chudzik, Brzozowski, Hulajko (89 Mazur), Płowaś, Idzikowski, Kaczorowski, Błaziak (53 Dębowczyk), Gołofit, Białacki, Syta, A. Dąbrowski (62 Frączyk). Pogromem zakończył się mecz w Leśnej Podlaskiej. Miejscowy Agrosport uległ Lutni Piszczac aż 1:5. - Dobrze, że to już koniec sezonu, bo nasza sytuacja kadrowa jest tragiczna. Mamy tyle kontuzji, że musimy grać juniorami – przyznaje Ryszard Nogaczewski, opiekun Agrosportu. Agrosport Leśna Podlaska – Lutnia Piszczac 1:5 (1:1) Bramki: M. Chalimoniuk (5) – Korzeniewski (32, 70 z karnego), Kurowski (50, 54), G. Nestorowicz (75). Agrosport: Kubel, Celiński (57 Prokopiuk), Forsztek, K. Chalimoniuk, P. Romaniuk, Lewkowicz, Panasiewicz, Burda, Saczuk (68 Ruszkowski), K. Romaniuk, M. Chalimoniuk (75 A. Borowik). Lutnia: Jankowski, Oponowicz, Kwiecień, Brodacki, Strojek (65 Dejneka), Harasimiuk, Kurowski, Witczak (20 Rudnicki), Korzeniewski, G. Nestorowicz, Soćko (60 Czebreszuk). W dziewięciu kończyli mecz w Łazach zawodnicy Lesovii Trzebieszów. Na drugą połowę nie wyszedł Krzysztof Nurzyński, który w drodze do szatni powiedział kilka mocnych słów w kierunku arbitra. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę ujrzał Bartłomiej Krasuski. Trzebieszowianie tuż po przerwie nie wykorzystali rzutu karnego. „Jedenastka” mogła zmienić losy spotkania, jednak ostatecznie gospodarze wygrali 2:1 dzieki dwóm golom kamila Kopcia. ŁKS Łazy – Lesovia Trzebieszów 2:1 (2:1) Bramki: Kopeć (8, 19) – D. Olszewski (35). Łazy: B. Szaniawski, Chudzik, Kierych, Kopeć, Momot, Netczuk (90 P. Szaniawski), Ochnio, Machniak, Lipka (55 Sujka), Sadło, Wereszczyński (73 Kucharski). Lesovia: Wierzchowski, Staniszewski, Krasuski, Wróbel, Kowalczyk (46 A. Nurzyński), Cap, K. Nurzyński, Kozłowski, D. Olszewski, Świderski, M. Olszewski (46 Hryciuk). Czerwone kartki: K. Nurzyński (46 za dyskusję z arbitrem), Krasuski (90 za drugą żółtą). W 47 minucie Kozłowski nie wykorzystał rzutu karnego (bramkarz obronił). Unia Krzywda wygrała z Gromem Kąkolewnica 3:2. Goscie powinni jednak pluć sobie w brodę, bo zmarnowali niezliczoną liczbę okazji. W pierwszej połowie dwukrotnie trafiali w słupek. Unia Krzywda – Grom Kąkolewnica 3:2 (2:1) Bramki: Witkowski (15), Mateńko (40), A. Białach (75) – K. Kaczanowski (45), Borkowski (60). Unia: D. Dadasiewicz, Młynarczyk, A. Dadasiewicz (46 Beczek), Garbacik, Łukasik, Chmiel, Witkowski (80 Piszcz), Gajownik, A. Białach, Wesołowski (70 Baran), Mateńko (65 Rusek). Grom: Ł. Kaczanowski, Lecyk, Wysokiński, T. Sokołowski (46 Rogowski), P. Sokołowski, C. Michaluk, Borkowski, Sokół, Ślusarczyk (80 P. Michaluk), Głowniak, K. Kaczanowski (77 Kosel). Podziałem punktów zakończył się mecz pomiędzy LKS Dobryń i Sokołem Adamów. Negatywnym bohaterem spotkania był sędzia, który nie potrafił zapanować nad temperamentem graczy i na lewo i prawo rozdawał żółte kartki. Dwukrotnie upomniany został Jarosław Domański. Zawodnik Sokoła w 80 minucie musial opuścic boisko. LKS Dobryń – Sokół Adamów 1:1 (1:0) Bramki: Michaluk (33) – Wrzosek (65) Dobryń: T. Andrzejuk, Rzymowski, T. Płandowski, Witek, J. Płandowski, Androsiuk, Stecz (85 M. Andrzejuk), Michaluk, Cydejko, Rudczyk (60 Pilipiuk), Rybaczuk. Sokół: Osial, Domański, Facon, Wrzosek, Ponikowski, P. Dzido, Cąkała (55 Zdunek), Gajownik (46 Boruc, 75 Fredo), Kasak, Cybul. Czerwona kartka: Domański (80 za drugą żółtą).

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama