Reklama
Bulletstorm: Polska gra za zagraniczne pieniądze (wideo)
Polska, bo Bulletstorm robi polskie studio People Can Fly. Ale gra zostanie wydana na całym świecie przez międzynarodowy koncern Electronic Arts. Oczekiwania? Dwa. Po pierwsze: świetna gra. Po drugie: kilka milionów sprzedanych pudełek.
- 21.09.2010 12:32
Z tym pierwszym problemu być nie powinno. People can Fly to w końcu twórcy Painkillera i PC-towej wersji wielkiego hitu na konsolę Xbox 360: Gears of War. Zresztą pierwsze reakcje (chociażby po targach E3 w Los Angeles czy niemieckim GamesCom) są co najmniej entuzjastyczne.
To drugie zależy już od kampanii marketingowej i graczy, którzy muszą się skusić na nowy, nieznany tytuł. A wiadomo, ze najlepiej sprzedają się gry z kolejnym numerem w tytule.
O czym jest sama gra? Fabuła nie ma tu większego znaczenia (bo gra ma być bardzo dynamiczną strzelaniną), ale jest: troje żołnierzy elitarnych sił pokojowych zostaje zdradzonych przez swoje dowództwo i pozostawionych na pastwę losu na rajskiej planecie.
Rajskiej kiedyś, bo teraz wszystko obraca się w ruinę. A zamiast szczęśliwych mieszkańców mamy szczęśliwe mutanty i jeszcze bardziej szczęśliwe gangi. Szczęśliwe, bo przybyła nowa zwierzyna do upolowania…
Nasze zadanie – a wcielamy się w cynicznego zabijakę, Graysona Hunta – jest raczej proste: zlikwidować wszystko po drodze i zemścić się na tych, którzy nas tu zesłali.
Cała frajda w tej grze ma się opierać na jednym czynniku: niezwykle efektownym (i efektywnym) systemie walki. Tak wręcz, jak i bronią \"palną”. Do tego dochodzą specjalne ataki, kopniaki, wślizgi i bardzo nietuzinkowe uzbrojenie. Wrogów łapiemy, przyciągamy, wyrzucamy w powietrze… ogólnie robimy im dość niemiłe rzeczy (gra jest oczywiście dla osób pełnoletnich).
Im bardziej złożony i widowiskowy sposób znajdziemy się na pozbycie miejscowej paskudy, tym więcej punktów premii otrzymamy. A te, wraz z różnymi licznikami i nazwami migają nam jak zwariowane niemal po całym ekranie ( w wolnej chwili za punkty modernizujemy broń).
Cała gra jest zupełnie pozbawiona patosu współczesnych gier akcji, gdzie ratujemy świat (a przynajmniej Stany Zjednoczone). A wygląda lepiej, niż większość z nich. Zresztą, zobaczcie sami:
Premiera gry Bulletstorm (PC, Playstation 3, Xbox 360): luty 2011
Reklama













Komentarze