Progres rozpoczął się od zmiany na stanowisku trenerskim. Po fatalnym początku i serii siedmiu kolejnych przegranych, Marek Burek, twórca wiosennego awansu do "okręgówki”, złożył rezygnację. Nie od razu została ona przyjęta bo, zarząd klubu zastanawiał się, czy roszada na ławce w ogóle coś zmieni.
– Nie gramy źle, przeważamy, co więcej, w wielu meczach dyktowaliśmy warunki, ale za to nikt nie przyznaje punktów – mówił wówczas Lucjan Fedak, prezes Tatrana.
Ostatecznie znaleziono następcę Burka, a został nim Mirosław Berbeć. – Wybraliśmy trenera, który już kiedyś u nas pracował – mówi prezes Fedak
Jak się okazało, decyzja zarządu okazała się strzałem w dziesiątkę. Szkoleniowiec zmienił ustawienie, Tatran przeszedł z 4-4-2 na grę trójką obrońców. – Na ostatniego stopera trener przestawił Piotra Mazurka. To rozwiązanie sprawdza się, Piotrek "wymiata” każdą piłkę – mówi Fedak.
Właśnie gra obronna uległa znaczącej poprawie. W pięciu meczach prowadzona przez Berbecia drużyna straciła zaledwie sześć bramek, przy 43 w całej pierwszej rundzie. Nowy trener wprowadził dodatkowy trening, przeniósł zajęcia na orlika.
– Wszystko po to, aby lepiej wykorzystać czas i dać szansę pracy jak największej liczbie piłkarzy – tłumaczy prezes. – W tej chwili w zajęciach, razem z juniorami, uczestniczy 18-20 zawodników. Po trzech wygranych w końcówce rundy atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Piłkarze uwierzyli, że mogą zdobywać punkty z każdym przeciwnikiem. Nie mamy co narzekać.
W Kraśniczynie wiosną chcą pójść za ciosem. – Umówiliśmy się, że trener Berbeć, na razie, poprowadzi drużynę do końca sezonu. Liczymy również na powrót dwóch doświadczonych pomocników: Marcina Mielnickiego i Przemysława Rapy. Pierwszy wyjechał za granicę, drugi ponad rok był kontuzjowany. Zagrał trzy minuty w ostatnim meczu z Bratem. Jeśli obaj powrócą, powinni być wzmocnieniem.
Beniaminek z Kraśniczyna rzutem na taśmę uciekł z ostatniego miejsca w tabeli
Stało się tak za sprawą trzech zwycięstw w czterech ostatnich meczach – z Saweną Sawin, Pławanicami Kamień i Bratem Siennica Nadolna. Bilans bramkowy tych meczów to 9-3. Co ciekawe, to połowa strzelonych przez beniaminka goli w całej pierwszej rundzie (18-43).
- 11.11.2014 15:30
Reklama













Komentarze