Prowadząca w klasyfikacji Granica straciła komplet punktów w spotkaniu z Ruchem Izbica. Trener Granicy Stanisław Cybulski kończy przygodę z klubem z Dorohuska.
Przed sobotnim meczem nikt z miejscowych kibiców nie miał najmniejszych wątpliwości, kto zgarnie komplet punktów. Wszystko wskazywało na to, że to Granica powiększy swój, i tak już pokaźny, dorobek punktowy.
Tymczasem goście, którzy nastawili się na grę z kontry, wykorzystali jedną z okazji i w drugiej połowie objęli prowadzenie. Przyjezdnych uszczęśliwił Tomasz Gieleta, który w 74 minucie wykończył składną, szybką akcję Ruchu.
Do końca spotkania został kwadrans i zapowiadało się na sensację. Gospodarze z upływem czasu byli coraz bardziej niezadowoleni. Pewnie nie byłoby rozgoryczenia po końcowym gwizdku sędziego, gdyby wcześniej Granica wykończyła celnym strzałem okazje, które stworzyła.
Już w 15 min Michał Jabłoński zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem przyjezdnych. Wszyscy aż złapali się za głowę. Nie wiedzieć czemu, po jednej nieudanej akcji, lider spuścił z tonu. Zamiast szukać swoich szans w kolejnych akcjach podopieczni trenera Stanisława Cybulskiego zdecydowali się na grę defensywną. Jak widać taka taktyka nie zdała egzaminu.
Zachowawcza postawa lidera mogła, jeszcze przed końcem pierwszej połowy, zostać skarcona przez piłkarzy Ruchu. Bohaterem gości mógł zostać grający trener Andrzej Ignaciuk. Szkoleniowiec znalazł się sam na sam z bramkarzem Granicy Piotrem Kopciem, jednak przegrał z nim pojedynek.
Kolejną szansę miejscowi otrzymali tuż po rozpoczęciu gry po przerwie. Tym razem okazję zmarnował Szymon Welter. Pomocnik gospodarzy będąc w dogodnej sytuacji, zamiast strzelać do bramki, niepotrzebnie szukał kolegów i akcja spaliła na panewce.
Chwilę później groźnie z woleja przymierzył Michał Jabłoński. Na nieszczęście dla miejscowych kibiców piłka minęła światło bramki izbiczan.
– Jedna kontra kosztowała nas stratę trzech punktów – ubolewa szkoleniowiec Granicy Stanisław Cybulski.
– Zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie. Bardziej sprawiedliwy byłby remis. To było moje ostatnie spotkanie na trenerskiej ławce Granicy. Decyzję podjąłem jeszcze przed meczem z Ruchem. Na koniec zawodnicy odśpiewali mi sto lat.
Bramki: Głowacki (7, 15, 90 z karnego), Góra (60) – Skorek (46, 57).
Czerwone kartki: Góra (Sparta) w 75 min, za niesportowe zachowanie; Barabasz (Sparta) w 85 min, za drugą żółtą.
Sparta: Płonka – Krupski, Bodys, Połeć, K. Kiejda (70 Barabasz), K. Rutkowski, Wołos (88 Kość), A. Szmytki (59 Świr), Grams (46 Chybiak), Głowacki, Góra.
Frassati: Błaziak – Ł. Pluta (17 Baran), Trała, Stacharski, Madeja, J. Olech, Robak, K. Pluta (46 A. Czajka), Adamiak (75 P. Olech), Ł. Kasperek (60 Huba), Skorek.
Brat Siennica Nadolna – Tatran Kraśniczyn 1:2 (0:1)
Bramki: P. Matycz (50) – P. Mazurek (37 z karnego), M. Tymicki (75).
Brat: Kowalski – Malinowski, P. Salitra, Dobrzyński, Korszun (80 Drzewiecki), Arnold Kister, Saj, Szczepaniuk, P. Matycz, Frącek (60 Ciechan), Lubaś (70 Hus).
Tatran: Solecki – K. Mazurek, P. Mazurek, D. Mazurek, Maciaszek (63 R. Tymicki), Fedak, Soczyński, M. Sawczuk (55 Dubaj), P. Sawczuk (88 Rapa), Mróz, M. Tymicki.
Jarosław Czępiński
Komentarze