Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Padwa Zamość 30 XI - grafika reklamowa

Wikana-Start Lublin w sobotę gra z Anwilem Włocławek

Ostatni w tabeli Anwil Włocławek będzie w sobotę rywalem Wikany-Startu Lublin. - Dorobek punktowy rywali na pewno nie odzwierciedla siły tej drużyny - przekonuje Łukasz Diduszko. Początek zawodów w hali Globus zaplanowano na godz. 19
Wikana-Start Lublin w sobotę gra z Anwilem Włocławek
Anwil w tym sezonie w ośmiu meczach zanotował tylko... jedną wygraną. W tej sytuacji trudno się dziwić, że zespół Predraga Krunica jest czerwoną latarnią rozgrywek. W trakcie sezonu doszło juz zresztą do zmiany trenera, bo pracę stracił Mariusz Niedbalski.

Efekt nowej miotły zadziałał natychmiast. Najbliższy rywal "czerwono-czarnych” z nowym szkoleniowcem na ławce rozbił na wyjeździe Polpharmę 88:65. Później doznał jednak trzech kolejnych porażek, z: Treflem Sopot, PGE Turowem i ostatnio ze Stelmetem Zielona Góra 74:77.

Najlepszym strzelcem zespołu jest Amerykanin Chase Simon, ale zdobywa średnio tylko 13 punktów na mecz. W składzie są także Konrad Wysocki (11,5 pkt i 9 zbiórek), Seid Hajrić i kolejni gracze z USA: Brandon Brown oraz Deonta Vaughn. Ten ostatni mocno dał się we znaki Stelmetowi, zaliczając w miniony weekend 20 "oczek”

- Dokładna analiza najbliższego rywala jeszcze przed nami. Na sto procent nie można się jednak sugerować ostatnim miejscem w tabeli, bo Anwil jest zdecydowanie silniejszy. Ostatnio grali z bardzo silnymi rywalami i zaprezentowali się z dobrej strony - przekonuje Łukasz Diduszko i dodaje, jaki aspekt gry będzie kluczowy w sobotę.

- W ataku idzie nam coraz lepiej. Zdobywamy sporo punktów i rzucamy z lepszą skutecznością. Musimy się jednak poprawić w defensywie. I moim zdaniem właśnie obrona będzie kluczem do zwycięstwa. A dwa punkty są nam bardzo potrzebne. Nie mamy innego wyjścia i musimy ograć ekipę z Włocławka.

W Lublinie wszyscy żyli ostatnio skandalem podczas spotkania w Zgorzelcu, gdzie Bryon Allen został zaatakowany przez jednego z kibiców. Amerykanin w związku z tą sytuacją rozważał nawet wyjazd z Polski. Kibice i działacze Wikany-Startu mogą jednak spać spokojnie. Lider "czerwono-czarnych” nie ma zamiary opuszczać zespołu.

- To w ogóle nie powinno się wydarzyć. To wstyd, że doszło do takiej sytuacji. Dziękuję jednak wszystkim za wsparcie i informuję, że wszystko ze mną w porządku - powiedział Allen na oficjalnej stronie internetowej klubu.

Po wizycie w Zgorzelcu są także powody do optymizmu. Goście w wielu fragmentach walczyli z mistrzem Polski, jak równy z równym. Jeżeli utrzymają formę, to mogą powalczyć o trzecie zwycięstwo w Tauron basket Lidze.

- Jesteśmy beniaminkiem i cały czas się uczymy. Cieszy mnie przede wszystkim fakt, że wreszcie do zdobywania punktów włączyła się większa liczba graczy - oceniał trener Paweł Turkiewicz.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama