Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piotr Wyszomirski: Mierzymy w finał

ROZMOWA z Piotrem Wyszomirskim, bramkarzem reprezentacji Polski i Azotów Puławy
W czwartek rozpoczną się w Szwecji mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych. W 16-osobowej kadrze znalazł się golkiper Azotów – Piotr Wyszomirski. Dla 23-letniego bramkarza turniej w Skandynawii będzie drugą z rzędu poważną imprezą. Przed rokiem gracz Azotów wystąpił na mistrzostwach Europy w Austrii. • Trener Bogdan Wenta uważa, że już pierwszy mecz ze Słowacją powinniście potraktować jak... mecz finałowy. – Lepiej rozpocząć od zwycięstwa. Zupełnie inaczej gra się później, bez takiego obciążenia i niepotrzebnej presji. • Którzy rywale z naszej grupy będą najtrudniejsi? – Zapewne Szwedzi. Chciałbym, aby nasze ostatnie spotkanie w grupie D, właśnie z gospodarzami, decydowało o pierwszym miejscu. Ale lekko nie będzie także z Koreą Południową. • Kolejność gier jest chyba korzystna. Najpierw Słowacja i Argentyna, a po dniu przerwy Chile i Korea Płd. Dopiero na koniec zostają gospodarze. – Terminarz jest nam na rękę. Po mocnych rywalach, będziemy mieli nieco słabszych. Dobrze, że z szybkimi i ruchliwymi Koreańczykami zagramy pod koniec. Dzień przerwy przed konfrontacją ze Szwedami też się przyda. • Kogo zalicza pan do faworytów? – O obronie złotego medalu poważnie myślą Francuzi. Wiele do powiedzenia będą mieli gospodarze, a liczyć powinni się również Chorwaci, Niemcy i Duńczycy. • Mariusz Jurasik stwierdził, że Polskę stać na złoty medal. – Chyba jest za wcześnie na składanie takich deklaracji. Choć zabrzmi to sztampowo, chcemy wygrywać mecz za meczem i dojść aż do finału. Przypuszczam, że o złoty medal znowu powalczy ekipa "Trójkolorowych”. • Kto będzie "czarnym koniem” MŚ? – Na pewno nie Polska, bo nikt już nas nie lekceważy. Każdy przygotowuje się starannie i traktuje "biało-czerwonych” bardzo poważnie. • Po wyjściu z grupy trafiacie na zespoły z grupy C, a w niej znajdują się aktualni wicemistrzowie świata i Europy – Chorwaci, czwarta drużyna poprzedniego mundialu – Duńczycy oraz groźni Serbowie. – Jeśli chcemy liczyć się w walce o medale, to nie możemy obawiać się żadnego rywala. Nawet najbardziej utytułowanego. Na mistrzostwach świata nie wolno lekceważyć nikogo i nikogo też się bać.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama