Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Padwa Zamość 30 XI - grafika reklamowa

Pszczółka AZS UMCS Lublin jedzie do Rybnika na mecz z Glucose ROW. Początek w niedzielę o 17.30

Wciąż bez kontuzjowanej Dary Taylor, która ten rok ma już raczej z głowy, ale z nowo pozyskaną Angel Robinson oraz coraz lepiej radzącą sobie Katarzyną Trzeciak zmierzą się z Glucose ROW Rybnik koszykarki Pszczółki AZS UMCS.
Pszczółka AZS UMCS Lublin jedzie do Rybnika na mecz z Glucose ROW. Początek w niedzielę o 17.30
Robinson przyleciała do Lublina tydzień temu, ale w spotkaniu ze Ślęzą Wrocław siedziała jedynie na ławce rezerwowych. - Wtedy było jeszcze za wcześnie, żeby zagrała, ale w najbliższym meczu wystąpi na pewno - deklaruje Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec Pszczółki.

- Angel ostatnio była bez klubu, ale widać, że coś robiła w Stanach, że trenowała, bo ma tylko niewielkie zaległości, które na pewno szybko nadrobi. Czas pracuje na jej korzyść. Z każdym jednym treningiem lepiej rozumie się z koleżankami i uczy naszej filozofii gry - dodaje Szewczyk.

Na sporo minut może liczyć także Trzeciak, która po niemrawym początku sezonu, gra ostatnio zdecydowanie lepiej. Przeciwko Ślęzie należała do najlepszych zawodniczek w lubelskiej ekipie, co nie uszło uwadze trenera.

- Kasia pokazała się z dobrej strony i zasłużyła na kolejne szanse - zapewnia Szewczyk.

Sama Trzeciak także optymistycznie zapatruje się na swoją przyszłość w drużynie.

- Na pewno dużo dają mi treningi z doświadczonymi koszykarkami pod okiem świetnego trenera. Poziom tych zajęć jest o wiele wyższy niż w pierwszej lidze, to nie ulega wątpliwości. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie tylko lepiej - przyznaje jedyna lublinianka w kadrze pierwsze zespołu.

Pszczółka AZS UMCS i Glucose ROW to zespoły rywalizujące o miejsce w pierwszej ósemce, gwarantujące udział w play-off. Na początku sezonu lepiej radzą sobie rybniczanki, które wygrały cztery spotkania przy dwóch zwycięstwach lubelskiej drużyny. Dlatego to one będą faworytkami niedzielnego spotkania.

- Nasz plan to przede wszystkim uniemożliwienie rywalkom przeprowadzania szybkich ataków. One bardzo dobrze grają jeden na jeden, nieźle rzucają za trzy punkty. Musimy maksymalnie uprzykrzyć im życie, żeby w tym elemencie nie czuły się tak pewne siebie - zdradza część założeń taktycznych szkoleniowiec akademiczek.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama