Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jean Rolin \"I ktoś rzucił za nim zdechłego psa”

Można je potkać w wielkich aglomeracjach i malutkich wioskach. W Moskwie, Meksyku, Kairze i Nowym Jorku. W eleganckich dzielnicach i na wysypiskach śmieci. Bezpańskie psy są wszędzie tam, gdzie żyją ludzie, gdzie w ogóle istnieje jakiekolwiek życie.
Francuski reporter Jean Rolin wyrusza w podróż ich śladem. To podróż dosłowna i symboliczna. Podróż w głąb kontynentów, obyczajów, tradycji, historii. To nie jest przyjemna, ani łatwa podróż. Ale daje do myślenia. Tam gdzie jest bieda, głód, wojna, konflikty – tam są watahy bezpańskich psów. Instynkt przetrwania jest w nich tak silny, że walka na śmierć i życie toczy się każdego dnia. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ta walka jest nam doskonale znana i skądinąd bardzo \"ludzka”. Czy psy są podobne do ludzi, czy to ludzie upodabniają się do psów? – zdaje się pytać Rolin. Bo podobieństwo jest oczywiste. Takie jest społeczeństwo, jakie żyją w nim psy – pisze Rolin. Tacy jesteśmy, jak traktujemy swoje psy. Te uniwersalne prawdy nabierają w tej książce nowego znaczenia. I każą nam baczniej rozglądać się wokół siebie. \"I ktoś rzucił za nim zdechłego psa” nie jest tylko opowieścią o bezdomnych psach, nie jest też reporterskim zapisem podróży. To raczej przypowieść o społeczeństwie i cywilizacji. Dzisiaj i jutro. Warto się nad tym chwilę zastanowić, bo owo \"jutro”, podobnie jak los psów, które do nikogo nie należą, nie wygląda zbyt ciekawie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama