Do grupy puławskich Azotów, poza wspomnianymi Zakładami Azotowymi należą chemiczne spółki z Gdańska i Chorzowa, a także puławskie Remzap, Prozap, Natural czy Agrochem. Wiodący producent nawozów azotowych od kilku lat boryka się z poważnymi problemami ekonomicznymi. Ten rok jest kolejnym, który najpewniej zakończy się pod kreską. Po trzech kwartałach spółka wypracowała 2,9 mld zł przychodów, czyli wyraźnie więcej, niż w porównywalnym okresie roku ubiegłego, gdzie było to niecałe 2,6 mld zł. Niestety, mimo to, wynik netto nadal jest ujemny. W okresie od stycznia do końca września puławska grupa straciła 227 mln zł. Dla porównania rok temu strata wyniosła 484 mln.
Według opublikowanych danych w samym trzecim kwartale przychody spółek kontrolowanych przez ZA w Puławach wyniosły 845 mln zł, czyli nieco więcej, niż w zeszłym (827 mln zł). Wynik netto w okresie od lipca do końca września to natomiast minus 18 mln zł. W poprzednim roku w tym okresie spółka zanotowała 148 mln zł straty.
W swoim komentarzu zarząd wspomniał o poprawie wyników grupy, licząc rok do roku, tłumacząc je m.in. spadkiem cen gazu oraz jednostkowych kosztów zużycia energii elektrycznej i węgla. Problemem pozostaje natomiast import konkurencyjnych produktów zagranicznych, zwłaszcza tych spoza Europy. Niskie ceny oferowane przez wschodnich producentów nawozów, jak wynika z komentarza, "nie są adekwatne do strony kosztowej dla producenta europejskiego". Innymi słowy: unijne przedsiębiorstwa ponosząc wyższe koszty działalności toczą nierówną walkę z ich odpowiednikami działającymi w innych realiach gospodarczych.
Zanotowany wzrost przychodów był wynikiem głównie wyższych cen sprzedawanych produktów. Azoty wolumenowo sprzedawały (i produkowały) mniej, ale drożej, niż rok temu, oszczędzając tym samym na kosztach surowców energetycznych. W zmniejszeniu straty pomogły również wyższe cła na nawozy azotowe i wieloskładnikowe z Rosji i Białorusi, które zmniejszyły wspomniany wyżej import. To zmniejszenie nastąpiło jednak dość późno, bo cła weszły 1 lipca. Polscy rolnicy do tego czasu zdążyli zrobić zakupy ze wschodnich kierunków. Jak duże były to zakupy świadczy przytoczony w komentarzu spółki fakt, że w pierwszej połowie tego roku import z tych krajów do Polski wzrósł o 50 proc.
"Oczekuje się, że wpływ wprowadzonych mechanizmów ochronnych rynku europejskiego w postaci podwyższonych ceł na nawozy z Rosji i Białorusi będzie widoczny w dłuższym horyzoncie czasowym, co powinno mieć wpływ na przyszłe wyniki finansowe Grupy Kapitałowej Emitenta" - czytamy.
Jeśli chodzi o pozostałe rodzaje produktów - w Puławach bez zmian. Produkcja kaprolaktamu nie została wznowiona, stoją również instalacje do wytwarzania melaminy. Informacji o potencjalnej dacie ich uruchomienia spółka na razie nie przekazuje. Wymienione dane mają charakter szacunkowy. Te dokładniejsze mają być opublikowane 24 listopada.













Komentarze