Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Końskowola: Pocisk zabił chłopca, jego siostra walczy o życie

10-letni chłopiec zginął na miejscu, jego 9-letnia siostra w bardzo ciężkim stanie została przetransportowana helikopterem do szpitala. We wtorek po południu w Końskowoli pod Puławami doszło do eksplozji.
Do tragedii doszło w jarze niedaleko ulicy Młyńskiej, kilkanaście metrów od zabudowań. 10-letni Mateusz i jego 9-letnia siostra Natalia poszli z mamą pracować w polu. – Prawdopodobnie dzieciaki z motyką poszły do jaru, aby pomyszkować po chaszczach. Coś dostrzegły, poruszyły motyką i wybuchło – nasz Czytelnik z Końskowoli opisuje prawdopodobny przebieg zdarzenia. W wyniku eksplozji na miejscu zginął 10-latek. Jego siostra w bardzo ciężkim stanie trafiła do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. – Nie odzyskała przytomności. Ma poważne urazy wielonarządowe – powiedziała nam we wtorek wieczorem Agnieszka Osińska, rzecznik DSK. Saperzy z Dęblina byli na miejscu o 16.15. Do późnych godzin nocnych trwało przeszukiwanie terenu. – W tej chwili nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co wybuchło. Czy był to niewypał z II wojny światowej – to będzie przedmiotem badań laboratoryjnych i ekspertyz na podstawie zebranych odłamków – mówi st. sierż. Anna Smarzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Mieszkańcy ulicy Młyńskiej w Końskowoli są wstrząśnięci. – W tej rodzinie jest czwórka rodzeństwa. Wszyscy to dobrzy uczniowie. Jesteśmy w szoku – mówią koledzy starszego brata Natalii i Mateusza. – Jestem wstrząśnięta. Dobrze nie znałam tej rodziny, ale widziałam, jak te dzieciaki ganiały po naszej ulicy. Wszyscy im współczujemy – dodaje sąsiadka Małgorzata Urbańska. Rodzinę dotkniętą tragedią wspierał policyjny psycholog.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama