Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kryształ Werbkowice – Ostoja Skierbieszów 0:2, wyniki zamojskiej okręgówki

Piłkarze Kryształu sprawili zawód swoim kibicom przegrywając z niżej notowaną w tabeli Ostoją. Goście swój sukces zawdzięczają nastawieniu się na grę z kontrataku. Taktyka zdała egzamin w stu procentach.
Kryształ Werbkowice – Ostoja Skierbieszów 0:2, wyniki zamojskiej okręgówki
Fragment sobotniego meczu w Turkowicach. Od lewej: Adam Onkiewicz z Kryształu oraz Łukasz Kierepka i
Dla skierbieszowskiej jedenastki jest to czternaste zwycięstwo w tym sezonie, w tym ósme wyjazdowe. – Ostoja wygrała, bo była dojrzalszym zespołem od nas – mówi Jacek Szczyrba, trener Kryształu, w którego składzie zagrał po raz pierwszy w tej rundzie Dawid Reszczyński. Goście nastawili się na grę z kontry i już w 9 min meczu zdało to egzamin. Robert Suchodolski musiał wyciągać piłkę z własnej bramki po celnym strzale Łukasza Gulaka. – To była świetnie rozegrana akcja, którą należałoby sfilmować i pokazywać jako modelowy przykład – uważa Dariusz Kmiecik, trener Ostoi. Jeszcze przed przerwą drugiego gola dla przyjezdnych zdobył Piotr Bojko, który wykorzystał zagranie swojego... bramkarza Piotra Sasima i głową przelobował golkipera miejscowych. Wtedy było już niemal jasne, że Kryształ nie wygra tego spotkania. Tym bardziej, że w ciągu tych 45 min goście mieli wyraźną przewagę. – Stworzyliśmy jeszcze trzy sytuacje, po których powinny paść bramki – twierdzi Kmiecik. Szczęścia zabrakło m.in. właśnie Bojce, który po jednej z akcji trafił w słupek. Po zmianie stron kibice zgromadzeni na obiekcie w Turkowicach nie zobaczyli już bramek. – Załatwili nas tymi kontrami w pierwszej połowie, zostaliśmy wypunktowani jak bokser na ringu. W drugiej odsłonie spotkania atakowaliśmy, ale nie potrafiliśmy przebić się przez zaporę defensywy rywali. Cóż, nie robimy tragedii, będziemy szukać punktów kolejnych meczach – podkreśla trener Szczyrba. Trzy punkty bardzo ucieszyły Ostoję, bo dzięki temu dołączyła do ścisłej czołówki. – Kryształ był wyżej notowany w tabeli od nas, ale popracowaliśmy nad tym, żeby go rozpracować i udało się. Graliśmy mądrzej od gospodarzy i zasłużenie zwyciężyliśmy – kończy trener Kmiecik. Kryształ Werbkowice – Ostoja Skierbieszów 0:2 (0:2) Bramki: Gulak (9), Bojko (42). Kryształ: Suchodolski – Kusiak, Krupa, J. Kaczoruk, Paweł Musiał, Onkiewicz, Brzozowski (60 P. Kaczoruk), Wójtowicz, Juszczuk, Piotr Musiał (60 D. Reszczyński), Waga. Ostoja: Sasim – Kowalski, Kondrakiewicz, Wajdyk, Musiel, Malec, Budzyński, Pliżga, Kierepka (87 Maruchniak), Gulak (80 Dziuba), Bojko (75 Ziarkiewicz). Sędziował: Swacha. Faworytem sobotniego spotkania w Hrubieszowie był Igros, który po 24 kolejkach zajmował drugie miejsce w tabeli. Szybko okazało się jednak, że goście z Krasnobrodu nie będą mieli łatwej przeprawy z Unią. Już w 6 min spotkania gola dla gospodarzy strzelił Piotr Fulara. – Szybko zdobyta bramka ustawiła ten mecz – uważa Krzysztof Jóźwik, kierownik Unii. – Zaskoczyliśmy trochę rywali, którzy spodziewali się z naszej strony takiej samej taktyki jak to było w sparingu, a tu zagraliśmy z trzema obrońcami, skupiając się na zagęszczeniu środka pola – dodaje. Spore emocje kibice przeżywali tuż przed przerwą. Najpierw sędzia uznał, że faulowany w polu karnym Igrosu był Rafał Oleszczuk i podyktował rzut karny dla Unii. Jego pewnym egzekutorem był Rafał Okoniewski. To już siódme trafienie tego piłkarza w rundzie wiosennej. I kiedy wydawało się, że gospodarze zejdą do szatni z dwubramkowym prowadzeniem arbiter znów wskazał na jedenasty metr, tym razem z drugiej strony, dopatrując się zagrania ręką u Mateusza Wysockiego. W tym przypadku nie pomylił się Piotr Wasilewski. Wydawało się, że w drugiej połowie uskrzydlony kontaktową bramką Igros pójdzie za ciosem, ale to Unia mogła podwyższyć prowadzenie. Trzy dobre okazje miał R. Oleszczuk, ale do szczęścia zabrakło mu centymetrów. Rezultat nie uległ już zmianie. Mecz obfitował w żółte kartki. W sumie arbiter pokazał ich aż dziewięć. – Spodziewaliśmy się czegoś więcej po wiceliderze. Ale trzeba pochwalić nasz zespół, bo chłopcy zagrali dobry mecz – komentuje Jóźwik. Usprawiedliwieniem dla Igrosu są braki kadrowe. – Wypadło nam paru ludzi z podstawowego składu – tłumaczy Marcin Nowosad, trener zespołu z Krasnobrodu. Chodzi m.in. o bramkarza Krystiana Siemko (złamana ręka), napastnika Piotra Gozdka (studia) i obrońcę Sławomira Borka (kartki). W pełni sił nie był też Piotr Kusztykiewicz, który musiał opuścić boisko na kwadrans przed końcem meczu. Unia Hrubieszów – Igros Krasnobród 2:1 (2:1) Bramki: Fulara (6), Okoniewski (45, z karnego) – Wasilewski (45+1, z karnego). Unia: Koszel – Okoniewski, Lebiedowicz, Wysocki, P. Nowak, Fulara, Otręba (85 Karwacki), Wesołek (72 Kondrad), K. Oleszczuk (62 Całka), R. Oleszczuk, Przeworski. Igros: Wróbel – J. Gielmuda, Bartecki, Oś (55 P. Gielmuda), Wyrwa, Kudełko, Wasilewski, M. Margol, R. Gradziuk, Kulczycki (65 Tyrka), Kusztykiewicz (75 Kołtun). Sędziował: Pociennik. Z ośmiu zaplanowanych na miniony weekend spotkań do skutku nie doszło to pomiędzy Koroną Łaszczów i Olimpiakosem Tarnogród. Goście nie przyjechali. – Nie wiem z jakiego powodu, bo nikt z klubu wcześniej nie sygnalizował nam, że może dojść do takiej sytuacji – mówi Wojciech Wronka, prezes Korony. Gospodarze wyszli na murawę, sędzia odczekał 15 min i odgwizdał koniec meczu. Identyczna sytuacja zdarzyła się dwie godziny wcześniej, podczas przedmeczu juniorów obu drużyn. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zawodnicy z Tarnogrodu byli gotowi do wyjazdu, ale wcześniej chcieli się spotkać z zarządem klubu. Nikt z działaczy nie przyszedł, więc piłkarze zastrajkowali. Sprawą zajmie się w czwartek Wydział Gier ZOZPN, który prawdopodobnie przyzna walkower dla Korony. Na dużego kalibru niespodziankę zanosiło się w Starym Zamościu, gdzie Omega przez godzinę przegrywała z Gromem. Ostatecznie wszystko skończyło się jednak po myśli lidera. – Przespaliśmy trochę pierwsza połowę, ale w drugiej udowodniliśmy, że zasługujemy na miano niepokonanej drużyny w tej rundzie – mówi Waldemar Sękowski, trener Omegi. Omega Stary Zamość – Grom Różaniec 3:1 (0:1) Bramki: Ignaciuk (60), P. Tchórz (62), Blonka (72) – Komosa (21). Omega: Baranowski – Denis, Mikulski, Sękowski, Maziarczyk (86 Luan da Silva), Perin, Goździuk, P. Tchórz (83 Maciej Bojar), Ignaciuk, Klimczuk (80 J. Goch), Blonka (75 Nizioł). Grom: Miksza – Malinger, Tarnowski, Mazur (50 Kaproń), Grasza (60 Larwa), Komosa, Blicharz (75 Kwiatkowski), Podgórski, Wróbel, Wojtowicz, A. Kusiak. Sędziował: Łyś. Sparta Wożuczyn – Entra Sparta Łabunie 1:2 (1:2) Bramki: Korzeń (35) – Adamczuk (18), Burdzy (30). Wożuczyn: Wójtowicz – Sioma, Pachla, Borowiec (70 D. Sak), K. Mroczka, Olszewski, Walentyn (60 Gontarz), M. Antoniuk (60 Dziki), P. Sak (80 Stawarz), Korzeń, K. Antoniuk. Łabunie: Szostak – Marciniewicz, Kowalczuk, Batalia, Hajduk, Szerafin (43 Juszczak), Kozioł (55 Nowak), Adamczuk, Cymiński, Burdzy, Wolski. Sędziował: Kostrubała. Victoria Łukowa Chmielek – Relax Księżpol 1:5 (0:1) Bramki: Paluch (64) – Michał Birut (25), Gawroński (50, 57, 85), Bielesz (78). Victoria: Hyz – Szoździński, Kozyra (74 Pałubski), Tadra, Siembida, Paluch, Ł. Kusiak, Robak, Goch (55 Regiel), Leniart, Rymarz. Relax: Pałubski – Kurzyna, Tatara, Świąder, Grelak, Bielesz, Potocki (80 Śliwiński), Beda (70 Pieczykolan), Michał Birut, Watrak (46 Karpik), Poliwka (46 Gawroński). Czerwonka kartka: Robak (Victoria, 35 min, za faul). Sędziował: Tucki. Cosmos Józefów – Echo Zawada 2:3 (1:1) Bramki: Kostrubiec (25, z karnego), Sz. Mielniczek (65) – Dulbas (20), Winiarski (70), Hubala (85). Cosmos: Darda – Nowak, Jaworowski, K. Przybysławski (80 T. Gontarz), Kostrubiec, Holko, Podolak, Puźniak (70 P. Mielniczek), Sz. Mielniczek, Jóźwiak (70 P. Przybysławski), Z. Gontarz. Echo: Głąb – Duda, Mazurek, Pełech, Tomaszewski (46 Zgnilec), Dulbas, Kwiatkowski, Hubala, Winiarski (87 Garbaty), Lipiec (89 Burcon), Matwij (85 Waga). Sędziował: M. Węgrzyn. Tanew Majdan Stary – Tur Turobin 0:1 (0:0) Bramka: Pyda (89). Tanew: Kulnianin – Grab, Gromadzki, Kimak, Ruszczak (60 Wójcik), Król, Rybak, Żbikowski, Kotwis, Szcząchor, Kowal (88 Kita). Tur: Doliński – Krzyszkowski, Gorczyca, Woźny, B. Kowalik, Łukasik, Kosidło, Jarmuł, Brodaczewski, Pyda, Omiotek. Sędziował: Kapitan.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama