Co się nie zmieni Bohaterem gry ponownie będzie Artiom. Miejscem gry ponownie będą zniszczone po wojnie nuklearnej tunele moskiewskiego metra. Sam pomysł na grę też jest taki sam: to ma być klimatyczny, liniowy FPS. Co nowego Metro 2033 było dość wierną egranizacją popularnej powieści Dmitrija Glukhovsky’ego pod tym samym tytułem. Jednak fabuła Metro: Last Light jest już efektem pracy ukraińskiego studia 4A Games i z druga powieścią – Metro 2034 – niewiele ma wspólnego. Co nas czeka w nowej grze? Kierując Artiomem wciąż będziemy przemierzać mroczne i zdewastowane tunele metra. Ponownie odwiedzimy kilka miast-stacji opanowanych przez poszczególne frakcje: komunistów, nazistów, etc. Między stacjami wciąż grasować będą zmutowane stwory. Wiadomo, że nasza swoboda zostanie mocno ograniczona na rzecz scenariusza. Wiadomo też, że będzie multiplayer. I to właściwie wszystkie informacje, jakimi na chwilę obecną uraczyli nas twórcy, dorzucając jeszcze datę premiery (2012; na PC, Playstation 3 i Xbox 360) i zapewnienie, że Metro: Last Light będzie jeszcze ładniejsze od swojej poprzedniczki. To pozwala przypuszczać, że będzie to w ogóle jedna z najładniejszych pozycji na rynku (Metro 2033 wciąż jest). Na koniec coś, co można uznać za bardzo nietypowy zwiastun:
Reklama
Metro: Last Light. Wreszcie są jakieś informacje i pierwszy zwiastun
Metro: Last Light to kontynuacja bardzo ciekawej gry Metro 2033. Metro: Last Light, zdaniem twórców, ma być jeszcze lepsze.
- 01.06.2011 18:15

Reklama












Komentarze