Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dmytro Zinczuk (Azoty Puławy): Nie obawiam się karnych

ROZMOWA z Dmytro Zinczukiem, rozgrywającym Azotów Puławy
Szczypiornista był w meczu ze Stalą najskuteczniejszym zawodnikiem. Ukrainiec zdobył dziewięć goli, w tym cztery pod rząd na początku drugiej części gry. Zawodnik był etatowym wykonawcą rzutów karnych. Z czterech prób pokonania bramkarza gości z siedmiu metrów, "Dima” wykorzystał trzy. • Jest pan zadowolony ze swojego sobotniego występu? – Nie do końca. Do pełni szczęścia zabrakło naszej wygranej. Bardzo liczyliśmy na komplet punktów, na inaugurację sezonu na swoim parkiecie. • W zespole jest czterech nowych zawodników. Przeciwko Stali wystąpiło trzech, zabrakło jedynie Krzysztofa Łyżwy. Wasza gra wyglądała już przyzwoicie… – Widać, że udało się przez dwa miesiące poukładać wiele w naszych poczynaniach. Jest jeszcze sporo do zrobienia. Myślę, że w kolejnych spotkaniach będzie już tylko lepiej. • Dlaczego nie udało się wygrać ze Stalą? – Popełniliśmy zbyt dużo błędów, szczególnie w ataku. Nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych okazji. Do tego, zabrakło nam zwykłego szczęścia, które chyba bardziej sprzyjało zespołowi z Mielca. • W drugiej połowie otrzymał pan "plastra” w osobie Michała Chodary. Potrafił pan jednak zdobyć pod jego opieką kilka bramek. – Od momentu, gdy na początku drugiej połowy rzuciłem trzy gole, trener gości zdecydował się na podwyższenie swojej obrony. Już wiele razy trafiały mi się takie rozwiązania. Moją rolą jest gubienie przeciwnika i dochodzenie do sytuacji rzutowych. Cieszę się, że wiele razy udała mi się ta sztuka. • Wierzyliście do końca w korzystny rezultat, nawet w sytuacji, kiedy na 15 sekund przed końcem przegrywaliście jednym golem? – Nikt z nas nie miał wątpliwości, że nie uda nam się zdobyć punkty z Mielcem. Walczyliśmy do końcowej sureny. Bardzo dobrze, że Paweł Grzelak wykorzystał akcję zespołu i zdobył gola w ostatniej akcji. On, ale też cały nasz zespół jest bohaterem na inaugurację.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama