O Jasiu pisaliśmy już kilkakrotnie, apelując o wpłatę pieniędzy na leczenie malca. Niepokojące objawy - dziwny odblask na źrenicy rodzice Jasia zauważyli, kiedy chłopiec miał ok. 1,5 roku. Okazało się, że to jeden z objawów siatkówczaka, rzadkiego nowotworu. Lekarze w Polsce nie dawali dziecku żadnych szans na uratowanie oka. Mimo to rodzice postanowili walczyć. Ruszyły zbiórki pieniędzy.
- Jestem bardzo mile zaskoczona, że tak wiele osób włączyło się, by nam pomóc - cieszy się Ewelina Karwowska, mama Jasia. - Nie sądziłam, że to wszystko tak pięknie się uda.
Rodzice mają już wstępną kwotę, dzięki której Jaś może rozpocząć leczenie za oceanem w Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku, u dr. Davida Abramsona.
- Wpłaciliśmy już 80,5 tys. dolarów do szpitala (to było warunkiem przyznania rodzinie wiz - red.) - wylicza mama chłopca. - Trudno powiedzieć, ile jeszcze brakuje na leczenie. W środę spotykamy się z lekarzem, wtedy pewnie poznamy ostateczną kwotę.Choć terapia w USA jest metodą eksperymentalną rodzice są pełni nadziei. Wyniki leczenia innych dzieci są pozytywne. - Nie mamy żadnych obaw. Chcemy tylko, żeby nasz Jaś był zdrowy - podkreśla mama chłopca.
Jak czytamy na profilu chłopca na Facebooku, "każda dawka leczenia Melphalanem to prawie 40 tysięcy dolarów”. Nie wiadomo jeszcze, ile dawek tego leku będzie musiał przyjąć Jaś.
Pomóż Jasiowi
Każdy, kto chce pomóc Jasiowi może wpłacić pieniądze na konto Fundacji "Ludzie Serca”, której chłopiec jest podopiecznym. Nr konta: 8124900005000045302639 9793 z dopiskiem: Jasiu Karwowski - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
Reklama
Udało się. Jaś leci po zdrowie do USA
Niespełna 2-letni Jaś Karwowski z Krępca k. Lublina, który cierpi na rzadki nowotwór oka leci we wtorek do Stanów Zjednoczonych. Rodzice chorego chłopca zebrali wstępną kwotę potrzebną na leczenie dziecka za granicą.
- 13.01.2015 06:45

Reklama












Komentarze