Reklama
Lisa Marklund \"Testament Nobla”
Początek jest iście filmowy: Podczas uroczystej gali wydanej z okazji wręczenia Nagrody Nobla ktoś strzela do przewodniczącego Komitetu Noblowskiego.
- 21.11.2011 15:59

Tym kimś jest \"Kociątko” – zawodowa morderczyni (zresztą jedna z najlepszych na świecie) – która w wieczorowej sukni wtapia się w tłum, oddaje śmiertelny strzał prosto w serce i niemal niezauważona znika z balu. \"Niemal”, gdyż tuż obok znajduje się dziennikarka Annika Bengtzon, która zapamiętuje jeden, ale znaczący szczegół.
Potem mamy brawurową ucieczkę \"Kociątka”, która okazuje się wyjątkowo bezwzględnym i trudnym przeciwnikiem, a w tym samym czasie ambitna dziennikarka toczy ze sobą walkę: opisać wydarzenia, których była naocznym świadkiem i mieć \"exklusiva”, czy zacząć współpracować z policją i dla dobra śledztwa nie ujawniać żadnych szczegółów z miejsca zbrodni. Sprawa gmatwa się jeszcze bardziej, gdy naczelny gazety, w której pracuje Annika wysyła ją na przymusowy urlop, a śledztwo, które dziennikarka podejmuje na własną prowadzi do testamentu Alfreda Nobla, fundatora prestiżowej nagrody. Tymczasem giną kolejni świadkowie, do których dociera Annika Bengtzon, a \"Kociątko” zdaje się być niebezpiecznie blisko.
Historia wciąga niebywale. Z jednej strony mamy brawurową akcję z profesjonalną killerką w roli głównej. Z drugiej świetny obraz realiów pracy dziennikarza i odwieczny dylemat: jak daleko można posunąć się w tej profesji, by w imię newsa nie szkodzić sprawie. I wreszcie fascynująca i zaskakująca biografia Alfreda Nobla, która na dobrą mogłaby być kanwą odrębnej książki.
To wszystko razem składa się na znakomitą powieść kryminalną, w której morderca i ofiara to jedynie drobne elementy misternej układanki. A ta prowadzi nas przez świat wielkiej nauki, wielkich tajemnic, namiętności i nie mniejszych ambicji.
Reklama












Komentarze