Reklama
Anna Applebaum-Sikorska, Danielle Crittenden \"Przepisy z mojego ogrodu”
Autorka zaczyna tak: \"Komuniści uwielbiają beton i wszystko jest zbudowane z betonu: ulice, budynki, podłogi, ściany, sufity, dachy, futryny, latarnie, pomniki, ławki, a śmiem twierdzić, że i niektóre potrawy”.
- 24.11.2011 15:05
To nie jej opinia. Tak pisał P.J. O\'Rourke, amerykański dziennikarz, który relacjonował swoją podróż do Polski w latach 80-tych ubiegłego wieku, a więc wcale nie tak dawno. Zdanie Anny Applebaum-Sikorskiej jest całkiem odmienne i książka jest właśnie o tym.
Dziennikarka, felietonistka pisująca do wielu prestiżowych, amerykańskich czasopism, autorka kilku książek, prywatnie żona Radka Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych, nasiąkła polskością i stara się fatalną opinię o polskiej kuchni zmienić. Od kiedy zamieszkała w polskim dworku, wśród ogrodu i sadu, od kiedy poznała polski krajobraz, a także tradycyjne potrawy, ma swoje własne zdanie na temat naszej kuchni.
Zauważa, że na przestrzeni lat zaczęliśmy cenić ją bardziej, powracamy do korzeni, do przepisów wyciągniętych z domowego lamusa, często je modyfikujemy tak, żeby potrawy były lżejsze, mniej tłuste, mniej słone. Przestajemy naśladować inne kuchnie i zauważamy, że to co zostało ugotowane według przepisu babci jest fantastyczne.
Anna Applebaum-Sikorska postanowiła to udowodnić pisząc wspólnie z przyjaciółką książkę kucharską z polskimi przepisami. Plony, jakich dostarcza ogród są podstawą jej kuchni. Potrawami na wskroś polskimi podejmuje przyjaciół i oficjalnych gości. Pisze: \"…przygotowując jedzenie ze świeżych produktów dostępnych na miejscu, nauczyłam się przyrządzać potrawy, które nawet jeśli nie były tradycyjne, to przynajmniej miały w sobie polskiego ducha”.
Dostajemy książkę świetną, można powiedzieć nawet emocjonalną, bo nie jest to tylko chłodny zbiór przepisów lecz także osobista opowieść o każdej z potraw, ciekawa, często ważna, czasem zabawna. Rzecz znakomita, czytając te przepisy przygotowanie przyjęcia czy świątecznego (albo codziennego) tradycyjnego posiłku to doprawdy bułka z masłem.
Reklama












Komentarze